Do pożaru doszło w sobotę (22 grudnia), tuż przed północą. Wtedy też dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że pali się dom przy ulicy Wojska Polskiego w Golubiu-Dobrzyniu. Na miejsce niezwłocznie wysłał funkcjonariuszy, którzy zauważyli dym wydobywający się z jednego z budynków.
- Szybko okazało się, że płonie kotłownia przylegająca do domu, ale mieszkanie było zamknięte i nikt nie otwierał drzwi - informuje sierż. szt. Justyna Skrobiszewska, oficer prasowy KPP w Golubiu-Dobrzyniu. - Na miejscu byli młodszy aspirant Tomasz Muchewicz i sierżant Marcin Muchewicz, którzy dowiedzieli się, że w środku może być starsze małżeństwo. Obaj, nie czekając na przyjazd strażaków,weszli do środka i mimo dużego zadymienia znaleźli w głębi mieszkania śpiących właścicieli.
Policjanci wyprowadzili zaskoczone małżeństwo na zewnątrz. Sami też natychmiast chwycili za gaśnicę i zaczęli gaszenie. Ostatecznie jednak z ogniem uporali się dopiero wezwani przez dyżurnego strażacy. Bezpieczni mieszkańcy trafili do szpitala na obserwację. Dzielni policjanci wrócili natomiast do codziennych obowiązków.
Postawa godna pohwały.
Czytaj e-wydanie »