Golubsko-dobrzyńscy harcerze zimą nie próżnują. Tradycyjnie zadbali o to, żeby do naszych miast trafiło Betlejemskie Światło Pokoju.
- Druhowie z naszej bydgoskiej chorągwi odbierają ogień na granicy polsko-słowackiej - wyjaśnia Szymon Wiśniewski, komendant szczepu w Golubiu-Dobrzyniu. - Stamtąd trafia on do poszczególnych hufców, takich jak nasz.
We wtorkowy wieczór miejscowi harcerze gościli druhów z Rypina i Brodnicy. Uroczyste przekazanie światełka miało miejsce w odświętnej scenerii golubskiej starówki.
- Dla nas to jest jedna z ważnych bożonarodzeniowych tradycji, która po prostu łączy ludzi - wyjaśniają Magda Łakomiec i Anna Konczal, druhny z 18 Golubsko-Dobrzyńskiej DH "Burza".
Co dalej z tym ogniem, który z harcerskich rąk do rąk przemierza dziesiątki krajów? Trafia do urzędów, szkół i innych instytucji.
- Roznosimy ogień także do przedsiębiorstw prywatnych, które na co dzień nas wspierają - dodaje Michał Nawrocki, drużynowy 1 DSH w Rypinie. - To okazja, żeby w sympatyczny, przyjazny sposób okazać im naszą wdzięczność.
I przede wszystkim ogień dociera do kościołów, skąd bez problemu mogą go zabrać do swoich domów wszyscy mieszkańcy. Do kościoła dobrzyńskiego betlejemskie światło uroczyście przekazano dziś wieczorem.
- Zazwyczaj światełko dostawaliśmy z Bydgoszczy, w tym roku mieliśmy z tym trochę utrudnień, więc przyjechaliśmy tutaj - dodaje Michał Nawrocki. - Jest to też okazją, żeby trochę zintegrować się z tym hufcem. Jak dotąd na co dzień nie współpracowaliśmy, a bardzo chętnie przyłączymy się do inicjatyw Golubia-Dobrzynia i Brodnicy. Tym bardziej że z Rypina mamy blisko, po 25 km do każdego z tych miast.
Po apelu na rynku harcerze zebrali się na świeczowisku w domu kultury.
- Wigilię już mieliśmy w weekend, spotkaliśmy się na biwaku w szkole w Golubiu, każdy przygotowywał jakąś potrawę, dzieliliśmy się opłatkiem - wymienia Magda Łakomiec. - To dla nas naprawdę wyjątkowe chwile.
Beztroskie spotkanie w domu kultury też ma swoje znaczenie.
- To jest zawsze okazja do wymiany doświadczeń i zawarcia nowych przyjaźni - podkreśla drużynowy Michał Nawrocki.