Przypomnijmy, że wniosek o czasowe zaprzestanie działalności oddziału chirurgicznego ogólnego i bloku operacyjnego golubsko - dobrzyńskiego szpitala wpłynął do Wydziału Zdrowia Kujawsko - Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy 11 października. O jego zawieszenie od 1.11.2024 do 31.01.2025 roku, bo m. in. oddział ten jest „nierentowny”.
- W tej sprawie, postępowanie jest jeszcze w toku – informuje Natalia Szczerbińska, rzeczniczka prasowa wojewody kujawsko – pomorskiego.
Choć dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że w środę pojawiła się w golubsko - dobrzyńskim szpitalu informacja, że może nie być zgody na zawieszenie chirurgii z blokiem operacyjnym, bo oddział ma stanowisko z respiratorem.
Inni lekarze ze szpitala w Golubiu-Dobrzyniu też za chirurgią
- We wniosku wskazano, że pacjenci z powiatu golubsko - dobrzyńskiego będą mogli skorzystać ze świadczeń szpitali w Brodnicy, Rypinie, Lipnie i Toruniu. Planowane jest podpisanie z ww. placówkami umów, które zabezpieczą opiekę zdrowotną tych pacjentów - dodaje Natalia Szczerbińska.
Oddział chirurgii ogólnej w Szpitalu Powiatowym sp. z o. o. w Golubiu – Dobrzyniu to 21 łóżek. Zatrudnia 4 lekarzy chirurgów specjalistów i 15 pielęgniarek. Rocznie hospitalizuje blisko 1700 pacjentów i przeprowadza około 1300 operacji.
- Nikt nie pomyślał, jakie będą następstwa zawieszenia naszego oddziału a już z tych danych wynika, że mogą być one bardzo negatywne dla pacjentów z miasta i okolic – uważa dr Mariusz Litwin, ordynator oddziału chirurgii ogólnej w Szpitalu Powiatowym w Golubiu - Dobrzyniu. - Wówczas będą oni musieli szukać miejsc operacyjnych i wszelkiej innej pomocy chirurgicznej w szpitalach ościennych, co będzie dla tych pacjentów bardzo uciążliwe. A jest to teren rolniczy i każdego roku mamy dużo wypadków.
Ordynator dodaje: - Nie wyobrażam sobie tego, że ktoś będzie jeździł po innych szpitalach i szukał pomocy. W Golubiu - Dobrzyniu pracuję ponad 20 lat i wielokrotnie z Izby Przyjęć, pacjent trafiał od razu na stół operacyjny więc jeśli mieszkańcy pozostaną bez oddziału chirurgicznego, to im bardzo współczuję.
Za pozostawieniem chirurgii w golubsko - dobrzyńskim szpitalu są też inni lekarze tej placówki. Zaznaczają, że w przypadku jej zawieszenia, również i oni przestaną pracować na swoich oddziałach.
- Nie wyobrażamy sobie naszego funkcjonowania, bez możliwości konsultacji chirurgicznych tu na miejscu w szpitalu – argumentują.
I zgodnie uważają, że decyzję o zawieszeniu chirurgii wraz z blokiem operacyjnym władze szpitala podjęły „zbyt pochopnie”.
Pracownicy boją się, że szpital w Golubiu-Dobrzyniu zostanie zamknięty
Według dr Mariusza Litwina wniosek o zawieszenie oddziału chirurgii jest równoznaczny z jego zamknięciem i „żadna z osób w nim zatrudnionych nie będzie czekała przez 3 miesiące na to, co będzie dalej się z nim działo”.
- Po prostu każdy z nas pójdzie do innej pracy. Zapotrzebowanie na chirurgów i pielęgniarki jest dzisiaj ogromne – argumentuje ordynator. - Szkoda tylko, że po naszym odejściu szpital zostanie pozbawiony także diagnostyki endoskopowej, bo wśród internistów nie ma żadnego endoskopisty, tylko te badania wykonują chirurdzy. Tak więc decyzja o zawieszeniu naszego oddziału sprawia, że kostki domina zaczynają się powoli przewracać. Szkoda, że nikt z nami niczego nie skonsultował i nie reagował, gdy wcześniej informowaliśmy o trudnej sytuacji w placówce.
Odział chirurgii ogólnej w Szpitalu Powiatowym w Golubiu - Dobrzyniu pochłania miesięcznie około 500 000 zł, czyli około 6 mln zł rocznie. - To duża kwota, ale przy odpowiedniej organizacji oddziału czy raczej jego reorganizacji można takie środki zabezpieczyć – podkreśla ordynator Litwin.
I zaraz dodaje: - Nie znam oddziału chirurgicznego w jakimkolwiek szpitalu powiatowym, który by dużo nie kosztował. Owszem, są teraz prowadzone ze mną i całym zespołem rozmowy co by tu zrobić, aby oddział generował mniejsze koszty. Mamy różne pomysły. Choćby taki, żeby jeszcze bardziej wykorzystać naszą nowoczesną salę operacyjną. Żeby przeprowadzali w niej zabiegi także inni lekarze specjaliści, w tym urolodzy.
Ordynator Mariusz Litwin zwraca uwagę i na to, że informacja o zamiarze zawieszenia chirurgii w Golubiu – Dobrzyniu sprawia, że pacjenci zaczynają szpital ten omijać. - Pracuję też w poradni chirurgicznej w Toruniu i osoby, które skierowałem na oddział chirurgii do Golubia – Dobrzynia dzwonią do mnie i upewniają się, czy na pewno mogą do niego jechać więc i z tego punktu widzenia uważam, że decyzja o zawieszeniu była podjęta na wyrost.
Szpital w Golubiu-Dobrzyniu bada sytuację
Przesłaliśmy do sekretariatu golubsko - dobrzyńskiego szpitala zapytanie: „Czy decyzja o zawieszeniu oddziału chirurgicznego wraz z blokiem operacyjnym - a taki wniosek wpłynął do wojewody kujawsko – pomorskiego, jest przez władze szpitala w Golubiu - Dobrzyniu podtrzymana?
W odpowiedzi, przygotowanej przez Martę Romańską radcę prawną firmy, która zajmuje się obecnie restrukturyzacją szpitala czytamy, że „termin w jakim zostaną zawieszone oddziały zależy od terminu wydania decyzji przez wojewodę. We wniosku wskazano, iż oddziały miałyby zostać zawieszone od 1 listopada 2024 roku”.
Zapytaliśmy też o główne założenia restrukturyzacji golubsko-dobrzyńskiego szpitala, która to – po wyrażeniu zgody przez toruński sąd – właśnie się rozpoczęła.
„Na chwilę obecną szpital dokonuje weryfikacji kosztów swojej działalności tj. bada sytuację poszczególnych oddziałów pod względem kosztów i przychodów, tak aby ustalić czy poszczególne oddziały mają szansę się zbilansować, a w przyszłości przynieść zysk. Dodatkowo szpital weryfikuję możliwość wprowadzenia nowych świadczeń i usług, aby zwiększyć swoje przychody. Dopiero na skutek ww. działań szpital stworzy, we współpracy z zarządcą plan restrukturyzacyjny szpitala” – czytamy w odpowiedzi.
Pracownicy golubsko-dobrzyńskiego szpitala nie kryją, że obawiają się „radykalnych zwolnień" i „w ogóle likwidacji szpitala, w miejsce którego powstanie np. Zakład Opiekuńczo – Leczniczy”. - Już poszerza się w szpitalu świadczenia z zakresu opieki długoterminowej - argumentują.
