Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Trwa usuwanie skutków nawałnicy

Alicja Wesołowska
fot. sxc
4 poważne wypadki, zalane piwnice, zerwany dach i kilkadziesiąt gałęzi na drogach - to bilans weekendowych burz.

W ciągu ostatnich dni zarówno policja, jak i straż pożarna miały pełne ręce roboty. - W sobotę i niedzielę wyjeżdżaliśmy razem z OSP ponad 50 razy - mówi st. ogniomistrz Roman Cichowicz ze straży pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu. - Dla porównania: zwykle mamy 2, 3 wezwania dziennie.

W Dobrzyniu woda zaczęła zalewać kościół pw. św Katarzyny. Pod Kowalewem trzeba było usunąć gałęzie. Do tego zalane piwnice i wypompowanie wody - strażacy dwoili się i troili.

Miniony weekend był też pracowity dla policjantów. Nietrzeźwi rowerzyści i spadające gałęzie - to tylko niektóre z wezwań, do jakich kierowani byli funkcjonariusze.

Do najpoważniejszego wypadku doszło we Frydrychowie na krajowej piętnastce. 25-letnia kobieta skręcała w stronę Golubia-Dobrzynia - i nie ustąpiła pierwszeństwa jadącemu prawidłowo volkswagenowi. Obojgu kierowcom nic się nie stało, ale do szpitala przewieziono 1,5-letnie dziecko - pasażera citroena.

Inna kolizja miała miejsce w Radominie. Tym razem 51-letni kierowca jechał za szybko. Uderzył w przydrożne drzewo i zderzył się z jadącym z naprzeciwka chevroletem. Skończyło się na szczęście na drobnych obrażeniach ciała pasażerek, ale nikt nie zginął.

- Kierowca był trzeźwy, ale nie dostosował prędkości do trudnych warunków panujących na drodze - mówi mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka z komendy w Golubiu-Dobrzyniu. - Dlatego stracił panowanie nad samochodem.

Zmorą kierowców były spadające gałęzie. - Ja miałem szczęście - mówi Marcin Nowak, student, który w sobotę wracał z Rypina do Torunia. - Duży konar odłamał się od drzewa i spadł prosto na jezdnię. Na szczęście tuż po tym, kiedy minąłem to miejsce. Gdybym wyjechał z Rypina 5 minut później lub jechał trochę wolniej - miałbym gałąź na masce.

Podobnych przypadków było kilkanaście. Dwa samochody zostały uszkodzone przez konary przydrożnych drzew.

Co zrobić, żeby uniknąć takich wypadków? - Przede wszystkim - zatrzymać samochód - wyjaśnia Zapaśnik-Wysocka.

- Jeśli silny wiatr utrudnia prowadzenie pojazdu, najlepiej stanąć gdzieś na poboczu. Ulewa czy burza znacznie ograniczają widoczność na drodze - wtedy również najbezpieczniej jest się zatrzymać.

Ale uwaga - nie pod drzewami. Trzeba zjechać w najbliższą boczną drogę, gdzie nie grożą nam spadające gałęzie - i tam po prostu przeczekać.

Co, jeśli gałąź jednak uderzy w nasz samochód i chcemy dochodzić odszkodowania? - Wtedy trzeba zgłosić się do zarządcy drogi - mówi Szczepan Burak, dyrektor wydziału środowiska i zieleni w toruńskim Urzędzie Miasta.

- Jeśli to droga gminna - do gminy, jeśli wojewódzka - do województwa. Za każdą drogę ktoś odpowiada. Na szczęście z roku na rok mamy takich zgłoszeń coraz mniej.

Usuwanie skutków nawałnicy trwa do dziś. - Przed chwilą wróciliśmy z Kowalewa - przyznaje Cichowicz. - Likwidowaliśmy tam pozostałości burzy.

Gałęzie usunąć łatwo. Trudniej naprawić samochód zmiażdżony w kolizji. Jednak powrót do zdrowia po wypadku nie jest łatwy. Dlatego policja apeluje - jedźmy ostrożnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska