Burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz mówi:
- Projektant basenu kończy pracę, ale nadal otrzymuje od nas wytyczne. W środę pojechaliśmy przyjrzeć się pływalni w Rypinie i zaproponowaliśmy jeszcze pewne zmiany. To pokazuje, że bardzo poważnie podchodzimy do tematu basenu.
Burmistrz chciałby, żeby w Golubiu-Dobrzyniu inaczej usytuować część rekreacyjną, czyli m.in. sauny i grotę solną, by nie trzeba było przechodzić do nich z basenu przez korytarze.
Przeczytaj także: Golub-Dobrzyń. Chcą nam projektować basen zbyt tanio?
- Poza tym my, zamiast bowlingu, wolelibyśmy bardziej dostępnego squasha. W basenie dla dzieci zamontujemy mniej urządzeń, pozostawiając więcej miejsca na naukę pływania - wymienia. Roman Tasarz rozmawiał także z kierownikiem basenu w Rypinie o materiałach zastosowanych przy wykończeniu, zamontowaniu barierek i kilku innych technicznych sprawach.
- Ta wizyta nam pomogła - mówi.
Golub-Dobrzyń przygotowuje się do budowy basenu, lecz nie ma pewności, że Urząd Marszałkowski, który w 60 proc. ma sfinansować inwestycje, będzie miał na nią pieniądze.
- Podczas otwarcia basenu w Rypinie marszałek obiecał, że następny basen powstanie w Golubiu-Dobrzyniu, jednak sytuacja w strefie euro jest niepewna - mówi burmistrz. Podkreśla jednak, że miasto będzie przygotowane na złożenie dokumentów.
Basen ma kosztować ok. 15 mln zł. Miasto zastanawiało się nad zamontowaniem dna ruchomego, które daje możliwości przystosowania niecki do różnych potrzeb, ale to podrażałoby inwestycję o 2 mln zł.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, prace przy budowie ruszą wiosną 2013 r., a kompleks wyrośnie w drugiej połowie 2014 r.
Pływalnia w Golubiu-Dobrzyniu będzie wspierana przez starostwo i gminę wiejską Golub-Dobrzyń. Intencję w tej sprawie wyrażały także gminy Ciechocin, Radomin i Zbójno. Pewne jest, że Kowalewo Pomorskie nie dołoży się. Burmistrz Andrzej Grabowski chce zbudować własną pływalnię.
- Szkoda, bo w Golubiu-Dobrzyniu ma powstać basen powiatowy - komentuje burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz. - Nie będziemy jednak nikogo zmuszać do współpracy. Kowalewu, oczywiście, życzymy powodzenia.
Czytaj e-wydanie »