https://pomorska.pl
reklama

Golub-Dobrzyń. Złodziei wsadzamy za kratki

Alicja Wesołowska
fot. (AWE)
Rozdają tysiące mandatów i szukają narkotyków. I najlepiej w całym województwie wykrywają kradzieże i włamania. - To tylko statystyki - mówi komendant. - Dla nas ważni są ludzie.

Policjanci z całego województwa rozliczyli miniony rok. Jak wypadliśmy? Na pierwszy rzut oka - nie jest najlepiej. Komenda wojewódzka policzyła tzw. wskaźnik zagrożenia. Okazało się, że - statystycznie - na każde 10 tysięcy mieszkańców w naszym mieście 108 osób może paść ofiarą przestępców kryminalnych. Dla porównania: w Bydgoszczy teoretycznie zagrożone jest 228 osób, w Radziejowie - 79.

Ale jest też pocieszająca wiadomość: nikt nie wykrywa przestępców tak dobrze, jak nasi policjanci. Rozwiązują oni trzy czwarte najbardziej uciążliwych spraw. To najlepszy wynik w regionie.

- Przychodzą do nas ludzie i zgłaszają przestępstwo - mówi Antoni Stramek, komendant golubsko-dobrzyńskiej policji. - Ale nasza głowa w tym, żeby wgryźć się głębiej w zgłoszenie, sprawdzić, czy nie kryje się za nim coś jeszcze. Jest w statystyce coś takiego jak "ciemna liczba" - część osób po prostu nie składa zawiadomień.

I rzeczywiście - w zeszłym roku policjanci wszczęli 449 przestępstw. Ale wykryli niemal dwa razy tyle. Najwięcej było przestępstw gospodarczych i tych popełnionych przez młodzież. Dlaczego?

- Nasi policjanci po prostu bardziej angażują się w te sprawy - przyznaje komendant. - Nie mamy gorszej młodzieży niż inne miasta. Ale nasza współpraca ze szkołami jest dobra, więc i wykrywalność większa. Podobnie z narkotykami - nie zamiatamy problemu pod dywan.

Czy powiat golubsko-dobrzyński to zagłębie narkotykowe? - Nie - odpowiada stanowczo komendant. Ale mamy świadomość zagrożenia, więc staramy się być czujni. Przykład? Ostatnio jeden z dilerów dla kamuflażu wykorzystał kolegę, żonę, dziecko. Wiadomo: inaczej to wygląda, gdy siedzi w samochodzie dwóch młodych ludzi, inaczej - gdy jest to rodzina z dzieckiem. Diler myślał, że w ten sposób zapewni sobie bezpieczeństwo. Ale pomylił się.

Podobnie wygląda sprawa z bezpieczeństwem na naszych ulicach. Gdzie nie chodzić po zmroku? Wiadomo - w okolicach ulicy Katarzyńskiej. Okazuje się, że to nie do końca prawda.

Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością: Katarzyńska jest mitem - mówi komendant. - Na tej ulicy nie ma przypadków pobić, nie ma naruszeń nietykalności. Ale oczywiście koncentrujemy się na tym rejonie. A że na rogu ulicy stoją często młodzi ludzie? Cóż - samo stanie nie jest karalne.

W zeszłym roku policjanci postawili na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Były nawet przesunięcia kadrowe - policjant z wydziału prewencji przeszedł do drogówki. Efekt? O jedną trzecią mniej wypadków. - Bo życie ludzkie jest największą wartością - podkreśla Antoni Stramek.

Nie bez znaczenia były też 3 radary, o które wzbogaciła się nasza policja. Skutki? W zeszłym roku mandaty dostało ponad 8 tysięcy osób. To prawie pół miasta. - Na szczęście mamy drogę krajową i wojewódzką - podkreśla komendant. - Możemy mieć nadzieję, że sporo tych mandatów trafiło w ręce przyjezdnych.

Jakie zadania na ten rok wyznaczyła sobie policja? Po prostu - żeby było bezpieczniej. Ale nie w statystykach.

- Bezpiecznie jest wtedy, kiedy ludzie nie czują się zagrożeni - mówi komendant. - I to chcemy osiągnąć - bez tworzenia "miasta policyjnego".

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska