https://pomorska.pl
reklama

Gońcy z ratusza też spotykają się z agresją. Na razie tylko słowną

Pracownicy ratusza uczyli się też od policjantów, jak postępować z agresywnymi psami
Pracownicy ratusza uczyli się też od policjantów, jak postępować z agresywnymi psami policja
Wy, urzędasy nic nie robicie, tylko bierzecie nasze pieniądze - słyszą od petentów pracownicy ratusza. Często zdarzają się też przekleństwa.

Ofiarami słownej agresji padają zarówno gońcy urzędu miasta, którzy dostarczają korespondencję do mieszkań, jak i pracownicy z tzw. kancelarii, gdzie mieszkańcy przychodzą po nieodebrane przesyłki.

- Przypadków takiej agresji jest sporo - potwierdza Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Na szczęście póki co nie mieliśmy do czynienia z agresją fizyczną wobec naszych pracowników.

Ratusz woli jednak „dmuchać na zimne”. Średnio raz w roku na terenie urzędu odbywają się specjalne szkolenia. Ostatnie odbyło się w siedzibie wydziału prewencji bydgoskiej policji.

- Część spotkania funkcjonariusze poświęcili również tzw. obronie koniecznej, zademonstrowali kilka chwytów obronnych, wyjaśnili jaki jest zakres obrony koniecznej - mówi Marta Stachowiak.

Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

Nowe przepisy umożliwiają funkcjonariuszom policji zabieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę. W takiej sytuacji osoba siedząca za kółkiem traci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeżeli, pomimo zatrzymania prawa jazdy, kierowca zostanie przyłapany na prowadzeniu samochodu, ten okres zostanie przedłużony do 6 miesięcy. Gdy taka osoba znów zostanie przyłapana podczas jazdy za kółkiem, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień. Stróże prawa podkreślają, że po kilku miesiącach od wprowadzenia nowych przepisów widać, że kierowcy zdejmują teraz nogę z gazu, obawiając się tego, że jeśli zostaną zatrzymani przez funkcjonariuszy, to stracą prawo jazdy. Wśród głównych grzechów kierowców w województwie dolnośląskim jest jednak nie tylko prędkość. Policjanci wymieniają obok innych częstych przyczyn wypadków. źródło: TVN Turbo– Brak rozwagi, nadmierna prędkość, nieprawidłowe manewry i nieustąpienie pierwszeństwa to wciąż główne przyczyny zdarzeń drogowych – mówi asp. szt. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Nie tylko jeździmy za szybko, ale też nie uwaamy na to, co robimy. Policjanci wyliczają: nieprawidłowe zmiany pasa ruchu czy też  kierunku jazdy albo wyprzedzanie w miejscu, gdzie jest to zabronione. Nie stosujemy się też do świateł sygnalizacji i jeździmy z dala od rawej krawędzi jezdni. W przypadku kolizji kierowcy nie dostosowują natomiast prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze oraz odległości pomiędzy pojazdami. Zygmunt Szywacz w przeszłości był policjantem drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, a dziś pracuje w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Ekspert podkreśla, że na naszych drogach najwięcej jest obecnie kierowców samochodów osobowych, ponieważ w tej chwili stanowią oni około 80 proc. wszystkich kierujących. - W tej grupie mamy jednak także między innymi kierowców samochodów ciężarowych i autobusów czy też motocyklistów - wskazuje Zygmunt Szywacz i dodaje, że błędy popełniane przez kierowców wymienionych pojazdów różnią się. - Bardzo częstym błędem wśród wszystkich kierujących jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu np. podczas zmiany pasa ruchu, ponieważ kierowcy słabo obserwują to, co dzieje się wokół pojazdu, a w ten sposób dochodzi do najechania, a ewentualnie do czołowego lub bocznego zderzenia – podkreśla Zygmunt Szywacz z WORD w Katowicach. Ekspert wskazuje także, że kierowcy nie stosują się do znaków drogowych, najczęściej „stop” i „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. – Są osoby, które zamiast zatrzymać się przed „stopem”, po  prostu zmniejszają prędkość i przejeżdżają. To właśnie wtedy dochodzi do różnych zdarzeń drogowych. Często mamy także takie sytuacje, że kierowcy widzą znak „droga z pierwszeństwem” i już nic ich nie interesuje. Nie patrzą na to, co dzieje się na drogach podporządkowanych, a może zdarzyć się tak, że wyjedzie stamtąd mniej doświadczony kierowca albo taki, który jest przemęczony. W takich sytuacjach nietrudno o kolizję lub wypadek – podkreśla Zygmunt Szywacz. Ekspert dodaje, że często przejeżdżamy także na żółtym świetle albo nie potrafimy zachować się w okolicach przejść dla pieszych. Z jednej strony są kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na osoby na pasach, a z drugiej tacy kierujący, którzy gwałtownie hamują przed przejściem, co sprawia, że kierowca następnego auta może nie zdążyć wyhamować. – Piesi również muszą mieć świadomość, że ciężarówka lub autobus nie zatrzymają się przed przejściem w ułamku sekundy. Szczególnie w chwili, gdy mamy gorsze warunki drogowe, a nawierzchnia jezdni jest wtedy śliska. Zresztą, na temat bezpieczeństwa moglibyśmy powiedzieć jeszcze zdecydowanie więcej – podsumowuje Zygmunt Szywacz.

Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

Pracujący w urzędzie miasta opowiadają, że najczęściej agresji słownej dopuszczają się osoby nietrzeźwe. Ale nie zawsze tak jest. - Dominują przekleństwa, ale często słyszymy zdanie w stylu „Wy, urzędasy nic nie robicie, tylko bierzecie nasze pieniądze” - mówią.

- W dużej mierze agresja jest związana z rodzajem dostarczanej korespondencji - uważa rzeczniczka ratusza. - Pojawia się częściej, gdy dostarczana jest informacja o płatnościach, zaległościach w opłatach czy nałożonych karach - dodaje.

Gońcy muszą jednak uważać nie tylko na mało przyjaźnie do nich nastawionych mieszkańców.

- Podczas szkolenia przyznali, że zdarza się często, iż spotykają psy, które dość wrogo reagują na ich przybycie. Co za tym idzie są narażeni na pogryzienie przez agresywnego czworonoga - mówi st. asp. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Policjanci którzy na co dzień pracują z psami służbowymi mówili o zasadach bezpieczeństwa, o których należy pamiętać podczas kontaktu z obcym psem. - Oczywiście dorosły, tak samo jak dziecko, powinien przyjąć postawę bezpieczną, na przykład stanąć jak drzewo - radzi Lidia Kowalska.

https://pomorska.pl/agresja-na-drodze-zjawisko-przybiera-na-sile/ar/10595871

Żeby uświadomić, jak mogą różnić się od siebie zachowania psów i ich podejście do ludzi, najpierw policjanci zaprezentowali łagodnego Bobika. Bardzo przypadł do gustu słuchaczom, którzy się go nie bali i chętnie go głaskali.

Jak się jednak później okazało, było to celowe działanie organizatorów szkolenia, którzy następnie zaprezentowali psa o odmiennym charakterze, czyli Taja.

- Przewodnicy zademonstrowali jak pies potrafi mocno ugryźć, a przy tym jaką siłę ma w uścisku szczęki. Ten pokaz zrobił wrażenie. Po nim nikt nie chciał Taja pogłaskać - dodaje Lidia Kowalska.

Nie tylko urzędnicy padają ofiarami agresji. Narzekają na nią również m.in. pracownicy pomocy społecznej czy ratownicy medyczni. Najbardziej drastyczny przypadek wydarzył się w Makowie, gdzie mężczyzna oblał benzyną dwie pracownice MOPS-u i podpalił. Kobiety zmarły.

Bydgoscy ratownicy medyczni biorą udział w specjalnych kursach, organizowanych wspólnie z policją i kliniką psychiatrii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza.

Od stycznia działa też Ogólnopolski Rejestr Agresji w Ratownictwie Medycznym.

Chodzi o zbieranie informacji na temat przypadków agresji skierowanej wobec członków zespołów ratownictwa medycznego.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska