Google, Facebook i inni pod ostrzałem z Waszyngtonu

Zapowiedział to wczoraj Joe Barton, kongresmen z Teksasu - jeden z najbardziej wpływowych w Partii Republikańskiej twórców projektów nowych ustaw. - Chcę rozwoju gospodarki opartej na Internecie, ale tak się nie stanie, dopóki prawo ludzi do prywatności nie będzie znaczyć więcej niż prawo do usłyszenia przeprosin po wyrządzeniu im szkód - oświadczył w wypowiedzi cytowanej przez "Washington Post".
Politycy amerykańscy obu partii odczuwają wyraźne żądanie swych wyborców, by prace nad upowszechnianiem szerokopasmowego internetu połączone były z głębszą ochroną interesu konsumentów. Badania społeczne wskazują lawinowo rosnącą obawę o bezpieczeństwo danych osobowych, podsycaną kolejnymi ujawnianymi nieprawidłowościami. Oświadczenie Republikanów w Stanach zbiegło się ze środowym brytyjskim oskarżeniem firmy Google o naruszenie prywatności ludzi, których hasła sieciowe i korespondencja e-mail została automatycznie przechwycona podczas łączenia się urządzeń Google z domowymi sieciami WiFi.

PRZECZYTAJ TEŻ: Bez kar dla Google za nielegalne zbieranie danych internautów
Analitycy twierdzą, że tak wyraźne dążenie do ochrony danych osobowych konsumentów zarówno ze strony Republikanów jak i Demokratów - może prowadzić do uchwalenia nowych przepisów w ciągu najbliższych dwóch lat. Zaawansowane są już m.in. prace nad dwiema ustawami, które mają utrudnić reklamodawcom internetowym tzw. profili behawioralnych. Chodzi o gromadzenie danych o naszych zainteresowaniach w sieci, by reklama internetowa odwoływała się indywidualnie do upodobań każdego z nas.

PRZECZYTAJ PONADTO: Polacy spędzają coraz więcej czasu w sieci
Udostępnij