Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granie do skalpela (wideo)

Adam Willma [email protected]
Grafika Monika Wieczorkowska
Muzyka klasyczna, wypchnięta ze sklepów muzycznych i mediów, wraca kuchennymi drzwiami. Razem z podawaną w szpitalu pigułką.

https://www.youtube.com/watch?v==neAdT1SLR10

Prof. Pospiech ze swoimi współpracownikami
Prof. Pospiech ze swoimi współpracownikami Fot. Adam Willma

Prof. Pospiech ze swoimi współpracownikami
(fot. Fot. Adam Willma)

Do katedry muzykologii UMK trzeba wspiąć się na ostatnie piętro starego gmachu. Na korytarzu dostojną ciszę zakłóca jedynie szelest przewracanych kartek i odgłos z sal wykładowych. Po otwarciu drzwi sekretariatu tenor Bocellego rozlewa się po całym korytarzu. W sąsiednim gabinecie dźwięczy subtelny sopran Katherine Jenkins.

To jedyna katedra na uczelni, w której muzyki można słuchać bez ograniczeń. - Koleżanki z innych sekretariatów przychodzą i nie mogą się nadziwić, jaki u nas spokój. A przecież pracy mamy tyle samo, co inni - przyznaje Marlena Kujawska. - Pracowałam wcześniej w banku, więc wiem, jak stresująca może być praca, a tu człowiek ma poczucie harmonii. Z przyjemnością idę do pracy i z przyjemnością z niej wracam.

Bach na porażenie

Profesor Wojciech Pospiech zatwierdził już prawie 50 projektów badawczych dotyczących terapeutycznej roli muzyki.

Studenci zaopatrzeni w płyty wędrują po ośrodkach leczniczych w całym województwie, aby później swoje doświadczenia przelać na papier. Tytuły prac: "Wpływ relaksacyjnych jednolitych form muzycznych J.F. Heandla na łagodny przebieg porodu rodzinnego", "Relaksacyjny wpływ muzyki transowo-etniczno-folkowej na uczestników spotkań muzycznych w środowisku małego miasta", albo: "Wpływ form instrumentalnych na przykładzie suity C-dur J.S. Bacha na relaksację i rozwój osób z mózgowym porażeniem dziecięcym w przedziale wiekowym 5-10 lat".

Powstają pierwsze doktoraty - o współleczeniu muzyką pacjentów po zabiegach operacyjnych dyskopatii odcinka szyjnego oraz o niwelowaniu lęków u pacjentek z oddziału patologii ciąży.

Profesor Pospiech: - To dopiero początek, cały czas się rozwijamy. Mamy możliwość prowadzenia badań pośród pacjentów Collegium Medicum, dla których każdy zabieg wiąże się ze stresem. Ten stres udaje nam się łagodzić.

Pierwsze eksperymenty z leczeniem przy pomocy muzyki Chińczycy prowadzili już w starożytności, od kilkudziesięciu lat muzykoterapia jest z całkowitą powagą traktowana przez prestiżowe ośrodki akademickie i szpitale w Europie Zachodniej. W Polsce największe doświadczenie ma ośrodek wrocławski, gdzie muzykoterapią zainteresowano się przed trzydziestu laty. Istnieją dowody, że muzyka pomaga w leczeniu nadciśnienia, może stabilizować akcję serca, a przede wszystkim wspierać terapię depresji.

Jenkins zamiast kieliszka

Janina Kotewicz, czterdzieści lat przepracowała za ladą w sklepie rybnym we Wrocławiu. Z muzykoterapeutami zetknęła się po śmierci męża: - Popadłam w głęboką depresję. Nie miałam siły ruszyć ręką, wstać, uczesać się umyć... Córka przekonała mnie, że jedynie na oddziale psychiatrycznym mogą mi pomóc. Lekarz zaproponował, że w ramach leczenia mogę słuchać muzyki. A ja nawet słuchu nie mam i nie potrafię powtórzyć melodii! Z muzyką miałam kontakt tyle, co w "Lecie z radiem", dwa razy byłam na koncercie organizowanym przez zakład pracy i nie za bardzo mi się podobało.

Więc na początku Janina odmówiła, ale później spodobało jej się. Dołączyła do "muzycznej grupy" po tygodniu: - Chociaż była ponura jesień, poczułam się, jakby wszystkie ptaki zaczęły śpiewać. Dzisiaj już nawet rozróżniam Vivaldiego od Mozarta. Szkoda, że tych ptaków wcześniej nie słyszałam.

Prof. Pospiech z podobnymi przypadkami styka się często: - Widzę skrywane łzy wzruszenia przy słuchaniu Jenkins, ale najbardziej utkwił mi w pamięci pewien 50-latek. Podszedł do mnie, gdy skończyła się muzyka i powiedział, że gdyby wcześniej takiej muzyki mógł słuchać, to na pewno w życiu by nie pił.

Fotgg pod ręką

Żelaznym repertuarem profesora jest muzyka baroku i klasycyzmu. - W tej muzyce w najlepszy sposób wyraża się harmonia. A właśnie harmonia jest tym, co sprawia, że muzyka działa kojąco.

Również stare instrumenty mają przewagę nad nowymi konstrukcjami: w czasach baroku grano na skrzypcach z jelitowymi strunami, których dźwięk był bardziej przyjazny ludzkim uszom.

Kluczem wyboru nie jest poprawność wykonania: - Zdarzają się wykonania technicznie gorsze, ale posiadające większą siłę przekazu.

Muzykoterapeuci podkreślają jednak, że nie ma uniwersalnych recept: - Choć muzyka klasyczna jest najbardziej uniwersalna, zetknąłem się i z takim przypadkiem, że młody pacjent nie był w stanie znieść dźwięku klasycznych instrumentów - wspomina prof. Aleksander Araszkiewicz, który z bydgoskimi muzykoterapeutami współpracuje na oddziale zaburzeń lękowych.

Profesor Pospiech pilnuje, aby jego współpracownicy byli przygotowani na takie sytuacje, w podręcznej płytotece ma m.in. klasyczne utwory w transkrypcjach na gitarę czy fletnię pana, a także pierwszą płytę Toma Jonesa.

Stare przeboje nosi ze sobą również Dawid Bochen, który od kilku lat prowadzi muzykoterapię wśród pacjentów wrocławskiego hospicjum: - Nie ma muzyki akceptowanej przez każdego, za każdym razem trzeba dobierać ją indywidualnie pamiętając o tym, że muzyka jest pretekstem, który pozwala pacjentowi otworzyć się albo powrócić do przyjemnych wspomnień - podkreśla Bochen. - Owszem, często pacjenci chcą słuchać Vivaldiego i Symfonii pastoralnej, ale do innych bardziej trafiają stare piosenki, na przykład Fogg.

Strauss z sanatorium

Zdaniem Bochena ludzie starzy są szczególnie podatni na terapię muzyczną, ponieważ żyją często pośród zupełnie obcych dźwięków: - Swoich ulubionych melodii nie znajdują w radiu, a nie stać ich na sprzęt muzyczny i płyty. Dlatego powrót do dźwięków, które łączą się z pięknymi wspomnieniami, pozwala odwrócić uwagę od smutnych doświadczeń i przerwać medyczny łańcuch, w którym ból zwiększa lęk i na odwrót. Słuchanie muzyki wypełnia też czas, bo choroba jest zwykle stanem fatalnej bezczynności.

Pani Weronika, którą Bochen zdążył odwiedzić tylko raz, prosiła o walce Straussa, których razem z mężem słuchała przed laty w sanatorium.

Z osiemdziesięcioletnią Krystyną cierpiącą na nowotwór, wrocławski muzykoterapeuta zdążył spotkać się cztery razy. Ośmielona rozmową o muzyce wyznała, że przez całe życie marzyła o rysowaniu, które było jej pasja w dzieciństwie, ale rodzice zakazali jej zajmować się takimi bzdurami. Słuchając muzyki, zaczęła rysować. Zdążyła zostawić po sobie kilka prac.

Już dziś muzykoterapię studiować można w kilku ośrodkach akademickich. W Bydgoszczy możliwość takiej specjalizacji mają na razie studenci medycznych kierunków na UMK.

Od kilku lat kształcenie podyplomowe można kontynuować na podyplomowych studiach w Krakowie: - Interesują się nim osoby po psychologii, pedagogice, ale również po akademii muzycznej. Na roku jest zwykle około 16-17 osób - mówi dr Ewa Klimas-Kuchtowa. - Niestety, nadal muzykoterapeutów nie ma w oficjalnym spisie zawodów, o co usilnie zabiegamy.

Profesor Pospiech realizuje w Bydgoszczy dzieło życia: - Stworzymy Centrum Muzykoterapii, nowatorską placówkę o europejskim znaczeniu.

Inwestycja finansowana przez Unię Europejską i prywatnych sponsorów ma kosztować około 50 milionów złotych. Profesor Pospiech szacuje, że budowę uda się rozpocząć za cztery lata. Obiekt pomieści dwie sale koncertowe i kilkanaście mniejszych pomieszczeń do terapii.

Zanim powstanie Centrum, profesor chce oddziaływać muzyką na kibiców żużla. Kilka klubów żużlowych już wyraziło zgodę na to, aby muzykę podczas przerw dobierali specjaliści z Bydgoszczy. Profesor ma nadzieję, że odpowiednio dobrana klasyczna i folkowa muzyka stonuje emocje, a przede wszystkim zmniejszy ryzyko zawału u kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska