Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis zarządził pilne śledztwo w sprawie zabójstwa jednego z czołowych dziennikarzy w tym kraju, Giorgosa Karaivaza.nGreckie media od dawna są na celowniku skrajnych organizacji, jednak zabójstwa dziennikarzy są w tym kraju rzadkie. Jeśli okaże się, że reporter został zastrzelony za wykonywanie swoich obowiązków, będzie to pierwszy taki przypadek w Europie od lat.
Minister ochrony obywateli Michalis Chrisochoidis zapowiada, że jest zdeterminowany ścigać zabójców Karaivaza. Mord nazwał "odrażającą zbrodnią", ale mówi, że władze wkrótce znajdą winnych i przekażą ich wymiarowi sprawiedliwości.
Karaivaz został zastrzelony przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. Pozostawili go martwego w kałuży krwi przed jego domem, na przedmieściach Alimos, na południe od Aten.
Jeden z miejscowych, który odmówił podania swojego nazwiska z obawy przed zemstą, powiedział, że widział napastników i był zdumiony ich opanowaniem podczas egzekucji. Dodał, że zabójcy przyjechali motocyklami, użyli broni z tłumikiem i potem spokojnie odjechali.
Śledczy sądzą, że Karaivaz był śledzony od kilku dni, nim bandyci zabili go w biały dzień. Zdaniem niektórych policjantów, mordercy mieli powiązania z grupą przestępczą, znaną z wynajmowania zagranicznych zabójców.
