Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grom Więcbork bezlitosny dla Kamionki

Piotr Pubanz
Błażej Szafrański (na pierwszym planie) był nie do zatrzymania dla swych niedawnych kolegów z Kamionki
Błażej Szafrański (na pierwszym planie) był nie do zatrzymania dla swych niedawnych kolegów z Kamionki fot. Piotr Pubanz
Sobotnie derby Krajny nie przyniosły spodziewanych emocji. Grom Więcbork nie miał kłopotów z ograniem rywali z Kamienia.

GROM WIĘCBORK - KAMIONKA KAMIEŃ 5:0 (2:0)

Bramki: Błażej Szafrański 2 (35, 67), Krystian Łodziński (8), Krzysztof Zychla (56), Mateusz Tuński (84). Żółte kartki: Mucha, Żuchowski - Balcer.
GROM: Kamiński - Kogut, Kosmela, Wojciech Janicki, Mucha (46. Masztakowski) - Łodziński, B.Zychla (76. Tuński), Żuchowski (46. Gramenz), Trzósło - Szafrański (76. Frankowski), K. Zychla.
KAMIONKA: Mrugalski - Balcer, Prasał, Gołąbek, Artur Bukowski - M.Betin (60. Warmke), Andrzej Bukowski, Kobus (46. Kobus), Rekowski - Haliniak (68. Spica), D.Betin.

Goście rozpoczęli mecz od psychologicznej zagrywki, bowiem na murawę wyszli 7 minut po pierwszym gwizdku sędziego. Ten manewr nie zdeprymował jednak gospodarzy, którzy ochoczo ruszyli na bramkę Kamionki i to mimo nieustannie padającego gradu. Od razu fantastyczną interwencją popisał się Mrugalski, najpierw broniąc mocne uderzenie z wolnego K. Zychli, a potem dobitkę Trzósły. Kolejna okazja Gromu przyniosła im już gola, a najwięcej zimnej krwi zachował Łodziński. W 32. min znów piękną interwencją popisał się Mrugalski, broniąc piekielnie mocny strzał zza "16" B. Zychli, ale 3 minuty później był bezradny przy strzale oddanym w pełnym biegu przez Szafrańskiego. To była zresztą najładniejsza akcja meczu. Były piłkarz Kamionki nie manifestował swej radości, ani w 35. min, ani w 67., kiedy drugi raz trafił do siatki. - To nie było przyjemne uczucie - przyznał Szafrański. - Jeszcze niedawno sam grałem w Kamionce, a teraz strzelałem kolegom bramki.

Zanim jednak do siatki drugi raz trafił Szafrański, ze swojego kolejnego gola w tym sezonie cieszył się "Tata" Zychla, podwyższając w 56. min wynik na 3:0. Kamionka mogła podnieść się chwilę później. Hali-niak posłał idealną piłkę w pole karne do D. Betina, ten uderzył będąc w pełnym biegu, jednak nad poprzeczką. To była tak właściwie jedyna okazja bramkowa, jaką stworzyli sobie goście. W 67. min trafił wspomniany już Szafrański, wykorzystując jeden z niewielu błędów Mru-galskiego, a wynik ustalił Tuński. Na 6:0 powinien podwyższyć jeszcze K. Zychla, ale w sytuacji sam na sam przegrał z bramkarzem Kamionki.

- Cieszę się ze zwycięstwa, bo było zasłużone. Tu nie może być żadnej dyskusji, kto był lepszy na boisku - krótko przyznał trener Gromu Wojciech Janicki.

- Grom zdołał zbudować solidny zespół, który dziś był dla nas za silny - przyznał z kolei szkoleniowiec Kamionki Zdzisław Betin. - My będziemy szukać punktów w kolejnych meczach, ze słabszymi rywalami.
A okazja ku temu nadarza się już w najbliższy weekend, gdy do Kamienia przyjedzie Wisła Nowe. Natomiast Grom uda się po kolejne punkty do Łochowa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska