- Będę grał na 100 procent dla Rennes, szanuję ten klub, bo dzięki niemu jestem tam, gdzie jestem. Mam jednak marzenia i mam nadzieję, że je zrealizuję - mówił niedawno Grosicki. Polski skrzydłowy do Anglii miał trafić już latem i był tego naprawdę blisko. "Grosik" ustalił warunki indywidualnego kontraktu i wyleciał na testy medyczne. Na ostatniej prostej nie porozumiały się jednak kluby i transfer do Burnley ostatecznie nie doszedł do skutku.
Teraz Grosickiego w składzie chętnie widzieliby w West Ham United. Polak miałby dać drużynie "trochę świeżości i polotu". Ekipa prowadzona przez Slavena Bilicia nie dostarcza kibicom w obecnym sezonie zbyt wielu powodów do radości. Po 12. kolejkach zajmuje odległą 17. lokatę, mając tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Jeśli Młoty chcą sprowadzić Grosickiego, to muszą się liczyć z wydatkiem rzędu 6-7 mln euro. Wg "Przeglądu Sportowego" skrzydłowy Stade Rennais dostał także dwie inne wstępne propozycje od klubów Premier League.
Agencja TVN/x-news