Marian Filar, prof. UMK.__
- Byłem szeregowym członkiem solidarności w komisji prawnej - wspomina O stanie wojennym dowiedziałem się z telewizji. Była wtedy u nas znajoma z poza Torunia i pamiętam, że był problem z oddelegowaniem jej do domu. Uczelnia nie odczuła zbyt dotkliwie wprowadzenia stanu wyjątkowego. Kilka osób internowano ale i tak wszystko przebiegało łagodniej niż w innych zakładach pracy. Osobiste wrażenia to przygnębienie i załamanie, a jeszcze pogoda: dzień był mroźny ale bardzo słoneczny, taki symboliczny splot warunków klimatycznych i politycznych.
Więcej w "Pomorskiej" __