Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz: 33 zarzuty dla pełnomocnika Torro. Podwójnie zaszkodził firmie

Maryla Rzeszut
Gruzy po byłych Zakładach Mięsnych w Grudziądzu to już stały element krajobrazu centrum miasta
Gruzy po byłych Zakładach Mięsnych w Grudziądzu to już stały element krajobrazu centrum miasta Fot. Maryla Rzeszut
Wychodzą na światło dzienne kulisy decyzji sprzed prawie dwóch lat, ważących o budowie galerii handlowo-rozrywkowej w Grudziądzu. Pełnomocnik Torro Ireneusz K. odpowiada przed sądem.

Zatrzymanie przez policję Ireneusza K. z Grudziądza, pełnomocnika firmy Torro, która wraz z Vertano miała budować centrum handlowo-kulturalne po Zakładach Mięsnych, było przed niespełna dwoma laty argumentem zniechęcającym grudziądzkich radnych do warszawskich inwestorów.

Walka inwestorów
Przeciw Ireneuszowi K. toczy się w sądzie proces. Sprawa nie ma bezpośredniego związku z walką inwestorów o budowę galerii. Kiedy Zakłady Mięsne upadły, a ich majątek sprzedawano, Ireneusz K. brał udział w jego parcelacji. Rzeźnię kupiła firma Torro. Oskarżony rzekomo tak dzielił majątek, by samemu skorzystać.

Oszukiwał zatem własną firmę - Torro. Wystawiał fikcyjne faktury, wykazując mniejszy dochód, niż był w rzeczywistości. Jak informuje zastępca prokuratora rejonowego Agnieszka Reniecka, postawiono mu aż 33 zarzuty, głównie oszustwa oraz jeden nakłaniania do składania fałszywych zeznań.

Fakt, że pełnomocnik firmy Torro miał kłopoty z wymiarem sprawiedliwości, był argumentem władz Grudziądza, w przygotowywaniu głosowania na sesji. Poseł (ówczesny radny PO) Janusz Dzięcioł wspomina, że kiedy ważyły się losy galerii - jednej na miejscu zakładów mięsnych i drugiej na terenach po Unii - wiceprezydent Marek Sikora przekonywał radnych przed głosowaniem, żeby "puścić" "Alfę" i JWK Invest, a wstrzymać Torro i Vertano, bo jest to inwestor mniej wiarygodny, skoro ma kłopoty z policją i prokuraturą.

Kłopoty z prawem miał jeden człowiek z Torro, a mówiło się radnym o niewiarygodnej całej firmie.

- Torro zostało zahamowane w zabiegach o budowę galerii, choć o wiele wcześniej rozpoczęło te starania - uważa poseł - prezydenci podkreślali też, że nie dogadali się z Torro w sprawie infrastruktury dla miasta. Radni PO głosowali więc za przyjęciem planu dla "Alfy". Jakiejś grupie ludzi zależało na tym.

Ktoś "nacisnął" hamulec?
Czy zatrzymanie pełnomocnika Torro władze miasta wykorzystały, by zahamować inwestycję tej firmy?

Wiceprezydent Grudziądza Marek Sikora zapewnia, że inwestorów władze miasta traktują tak samo. Nie wiedzą też, kim jest pan K. ani o jego konflikcie z prawem.
Iwona Sierpińska z Warszawy, wspólnik Torro ma żal, że Grudziądz z jakiegoś powodu preferował "Alfę", a ich odsunął na boczny tor.

Na razie obie inwestycje stoją w martwym punkcie, bo banki nie chcą ich finansować. Ale jeśli zmieni się sytuacja na rynku, wyścig do budowy galerii może się rozpocząć do nowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska