Dziewczynka nie ucierpiała, auto nie zostało uszkodzone, ale funkcjonariusze badają tę sprawę. - Skoro w zdarzeniu uczestniczył policjant, wszystko wyjaśnimy wyjątkowo dokładnie - zapewnia rzecznik Solochewicz-Kostrzewska.
Przeczytaj także:Siedmiolatka potrącona na ulicy Reja w Toruniu
W poniedziałek, około godz. 14.55 chodnikiem przy ul. Wybickiego w Grudziądzu szły dwie dziewczynki: 5-latka z 9-letnią kuzynką. W pewnej chwili młodsza z nich wbiegła na jezdnię. Wprost pod koła nadjeżdżającego fiata bravo. Auto wyglądało cywilnie, ale był to nieoznakowany radiowóz grudziądzkiej policji.
Dziecko otarło się o auto, upadło, ale po chwili... zaczęło uciekać.
Policjant, który kierował fiatem wraz z innym przypadkowym kierowcą, zatrzymał obie dziewczynki. 5-latka została przewieziona do szpitala.
O zdarzeniu poinformowano matkę dziewczynki. Kobieta przyjechała do szpitala, ale - jak się okazało - była nietrzeźwa - miała niemal promil alkoholu w organizmie. Dlatego - mimo że lekarze nie widzieli potrzeby hospitalizowania 5-latki - dziewczynka nie została oddana matce, tylko odwieziona do domu i przekazana pod opiekę sąsiadce.
Teraz sprawa toczy się dwutorowo. W zbadaniu okoliczności kolizji z udziałem dziewczynki bardzo pomocne jest nagranie z monitoringu - kamera zarejestrowała całe zdarzenie.
Drugim wątkiem jest odpowiedzialność matki 5-letniej dziewczynki. Do sądu rodzinnego policjanci przekażą materiały dotyczące tego, że kobieta nie zapewniła swojemu dziecku należytej opieki.
Czytaj e-wydanie »