Lato zbliża się wielkimi krokami. Natomiast budowa "średnicówki", z powodu której zamknięto ulicę Południową, się ślimaczy.
Obawy o to, że nie uda się jej otworzyć przed wakacjami są coraz bardziej uzasadnione. - To pewne jak w banku - twierdzi pani Marzena.
Urzędnicy cały czas mają nadzieję, że wykonawca zdąży z robotą.
- Mamy takie zapewnienia - mówi Jarosław Murgała, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.
Jego zdaniem, diabeł tkwi w przejeździe kolejowym. Żeby bowiem coś zrobić na nim albo pod nim, trzeba mieć pozwolenie Polskich Kolei Państwowych. Stąd opóźnienia.
- Zależy nam na tym, aby otworzyć ulicę Południową, nawet jeśli nie będzie jeszcze całkowicie gotowa - dodaje Jarosław Murgała.
Jest to istotne, gdyż właśnie nią jeździ autobus "R", który wozi pasażerów nad Jezioro Rudnickie. Pierwsze kursy zaplanowano na czerwiec. Urzędnicy wierzą, że będą odbywały się "tradycyjną" trasą. A co jeśli ul. Południowa nie będzie przejezdna? Czy kursy "R" zostaną zawieszone?
- Takiej ewentualności nie bierzemy pod uwagę - zapewnia Magd Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego. Jak zapewniła, zarówno pracownicy wydziału transportu jak i Zarządu Dróg Miejskich pracują na planem awaryjnym.
Zostanie wdrożony, jeśli drogowcy nie uporają się z robotą na czas.
- Na pewno, mieszkańcy nie zostaną pozbawieni dojazdu nad jezioro - obiecuje rzeczniczka Ratusza.
Czytaj e-wydanie »