W Grudziądzu koksowników nie ustawią
Na naszym Forum od razu zawrzało. Mieszkańcy są oburzeni decyzją władz i nie przemawiają do nich argumenty urzędników.
"Władze innych miast mogą, ale u nas jak zwykle jest problem. Ehhh, szkoda gadać." - pisze ze zrezygnowaniem ~cyper~
- Mogą stanowić zagrożenie - twierdzą grudziądzcy urzędnicy. "głupia wymówka i tyle" - kwituje na Forum ~koksownik~ Podobnego zdania jest ~ric~: "tłumaczenie dlaczego nie będzie koksowników jest co najmniej śmieszne" - pisze. ~cezbak~ zaś dodaje: "to kolejny żart z mieszkańców."
Forumowicz podpisujący się jako ~heh~ zdecydował się na dłuższy i poparty wieloma argumentami komentarz. Pisze m.in. "gdańscy urzędnicy ozjajmili, że koksowniki będą pojawiać się zawsze, gdy temperatura spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza. Koks będzie dosypywany trzy razy dziennie. Obliczyli również, że dzienny koszt utrzymania koksowników to 2 tys. złotych. Dodam, że Gdańsk ma ich dziesięć. Więc jeden koksownik to 200 zł. My nie potrzebujemy takiej ilości - wystarczą dwa Panie Prezydencie. Jeden niech stoi na Placu Stycznia, a drugi na pętli na Rządzu. Te 400 zł w okresie bardzo niskich temperatur pomaga wytrwać mieszkańcom na przystankach. To stara, sprawdzona metoda, która przecież sprawdziła się w 1981 roku i sprawdza się teraz w miastach, gdzie władze dbają o swoich mieszkańców." I ostro puentuje swoją wypowiedź: "Czy jeżeli w najbliższych dniach na terenie Grudziądza zginie z powodu mrozów osoba - nie ważne czy bezdomna czy nie - to czy Pan Prezydent odpowie za jej śmierć? Czy Pan Prezydent nie będzie miał żadnych wyrzutów sumienia, że te 400 zł mogło uratować właśnie tego dnia komuś życie?"
~Wlodo~: "Hahaha uśmiałem się z samego rana. Tego można było się spodziewać. Przecież to tylko GRUDZIADZ; władze mają szaraków głęboko - niech sobie marzną."
Jakie jest Wasze zdanie? Zapraszamy do dalszej dyskusji.
Czytaj e-wydanie »