pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Gazeta Pomorska przez sms
Gazeta Pomorska przez sms
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
69-letni Henryk Bieluszewski z Nowego miał już jeden zawał. Uratowali go w szpitalu w Świeciu, z opieki był zadowolony. Teraz musi bardzo dbać o zdrowie i leczyć chorobę układu krążenia.
Dostał skierowanie z przychodni w Nowem do poradni kardiologicznej w Grudziądzu.
Wyznaczono mu termin wizyty: październik 2011 roku! Ma się zgłosić do lekarza z wynikami wykonanych dotąd badań.
- To jest chore!
- mówi zaszokowany Henryk Bieluszewski. - Czy badania, jakie teraz mam wykonane, będą jeszcze aktualne? I czy ja w ogóle doczekam tak odległej wizyty? Chyba komuś zależy, aby starzy ludzie szybko umierali. Jak ktoś " kopnie w kalendarz", to nie trzeba mu będzie wypłacać emerytury czy renty! Niestety, ale emeryci tak myślą, czekając miesiącami, a teraz wręcz latami na wizytę u specjalisty.
- Długo się czeka na przyjęcie przez lekarza specjalistę, jeśli lekarz rodzinny nie zadał sobie trudu i nie wykonał już w przychodni badań, które pomogą szybciej chorobę zdiagnozować - wyjaśnia dyrektor szpitala Marek Nowak. - W przypadku "sercowca" jest to np. EKG. Najłatwiej lekarzowi pierwszego kontaktu skierować chorego "od ręki" do kardiologa. Jeśli z ponad 80 przychodni dziennie skieruje się do poradni kardiologicznej po jednym pacjencie, to jest ich spora grupa, a przyjąć można jednego dnia około 25. Przypadki pilne załatwiane są natomiast zawsze od razu. Poza tym wielu pacjentów rejestruje się z wyprzedzeniem, wiedząc, że czeka ich kontrola np. za pół roku. I kolejka błyskawicznie rośnie.
W poradni rehabilitacyjnej np. dowiadujemy się, że chorych na zdjęcie gipsu zapisuje się dwa-trzy tygodnie wcześniej, a na wizytę u wybranego lekarza, np.ordynatora, czeka się i do 3 miesięcy.
A ja długo nasi Czytelnicy czekają na wizytę w poradniach specjalistycznych? Czekamy na podzielenie się z nami Państwa doświadczeniami.