pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Iwona Dulka, Henryk Jeliński i Krzysztof Wiaderkiewicz we trójkę mieli tylko reprezentować mieszkańców. - Pracownicy "Wodociągów" uspokajali nas, że to tylko formalnośc, że ktoś musi rozmawiać z nimi w imieniu lokatorów - objaśniają zrozpaczeni mieszkańcy kamienicy przy ul. Wiślanej 8 - a teraz musimy zająć się niepłacącą za wodę lokatorką, która nie zainstalowała licznika. Zalega z płatnością od 2003 roku, na dziś około 1.500 zł. Mamy jej zakręcić wodę! Przecież nie jesteśmy ani administratorami, ani właścicielami budynku, tylko mieszkańcami.
Podpisali tę bardzo niewygodna dla nich umowę na dostawę wody do budynku, bo ...
uwierzyli państwowemu urzędnikowi.
Plują sobie w brodę, że dokładnie nie przeczytali wszystkich jej punktów i podpunktów . Teraz traktowani są jak właściciele całego domu.
- Mamy wykupione na własność tylko swoje mieszkania - tłumaczy Iwona Dulka - na 26 mieszkań nie są tu wykupione cztery czy pięć. Przypadkiem dowiedziałam się w "Wodociągach", płacąc należność za swoją wodę, że na moje nazwisko utworzono jakieś drugie konto. Chyba nie po to, żeby mi "Wodociągi" dywidendy na nie przelewały?!
Troje mieszkańców dyplomatycznie i w rękawiczkach "ubrano" w rolę właścicieli i teraz muszą oni zajmować się, za darmo, sprawami administracyjnymi. Dom podlega Lokalnemu Zrzeszeniu Właścicieli Nieruchomości.
- Pytałem w "Wodociągach", przed podpisaniem umowy, czy w budynku nie ma żadnych obciążeń i zaległości - wspomina Piotr Dulka, mąż pani Iwony - i wtedy wszystko było ładnie i pięknie, żadnych zadłużeń. Okazuje się, że dług, i to spory, jest! Umowa, jak nas zapewniali pracownicy "Wodociągów", miała być tylko podstawą do dostarczania budynkowi wody, odczytywania liczników i rozliczania mieszkańców.
Za sąsiadki dług nie zapłacą
Kierowniczka sekcji obsługi klienta w Miejskich Wodociągach i Oczyszczalni Wiesława Czarnecka zapewnia, że ta trójka mieszkańców w żadnym razie nie będzie obciążona opłatami dłużników z tego budynku. Mają tylko upomnieć lokatora zalegającego z opłatą. Jak jej nie ureguluje, to mają mu w mieszkaniu zakręcić wodę. Po prostu wejść i zakręcić.
Dziwię się, czy aby mieszkańcy mają prawo sobie nawzajem odcinać dopływ wody.
- A co, "Wodociągi" mają ją zakręcać? - obrusza się Wiesława Czarnecka - my nie mamy takiego prawa. Możemy natomiast zakręcić węzeł główny do budynku. I zrobimy to, jeśli tych troje mieszkańców wycofa się z umowy i nie będzie w zamian innej. Taka umowa być musi. Ustawa, która weszła w życie na początku 2002 r do tego zobowiązuje. Przecież musimy ściągnąć z każdego budynku należność za całą dostarczoną wodę. Zapewniam, że egzekwować dług będziemy my.
- Nie wierzę im
- ripostuje Iwona Dulka - już raz dałam się nabrać. To po co założono mi drugie konto?
- Zostało przepisane z Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości na troje mieszkańców występujących jako właściciele - objaśnia Wiesława Czarnecka - gdyż zrzeszenie jako jedyne nie zawarło z nami umowy na dostawę wody do budynków, gdy wszystkie spółdzielnie i MPGN dawno podpisały.
Raz zabierają, raz oddają...
- Tak? - dziwi się dyrektor Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości Andrzej Karaszewski - ależ od 1994 r "Wodociągi" zabroniły nam windykacji opłat za wodę i odebrały nam to prawo. Chcieli to robić lepiej - proszę bardzo. Nie dziwię się, że teraz nawet nikt ze mną nie rozmawia o podpisaniu umowy na dostawę wody do naszych zasobów. Ale "Wodociągi" podpisują przecież umowy z właścicielami budynków podległych naszemu zrzeszeniu i mogą je też zawierać z lokatorami indywidualnie. Dlaczego "Energa" i gazownia może rozliczać każdego z jego licznika, a "Wodociągi" nie? Swego czasu walczyliśmy już z rachunkami wystawionymi za wodę, według nas, mocno zawyżonymi. Za niezapłaconą wodę obciąża się innych. Dlaczego ktoś ma płacić za dłużników?
Do sprawy wrócimy.