Grudziądz. Jeśli Mizera złoży mandat, przejmie go Wiśniewski

Do tej pory radnymi, już w trakcie kadencji, zostały (po zwolnieniu miejsca w radzie miejskiej) osoby z mniejszą, niż Antoni Wiśniewski, liczbą głosów zdobytych w wyborach. Rada uzupełniała skład, ale z list innych ugrupowań. Teraz przychodzi kolej na Antoniego Wiśniewskiego, z listy SLD.

Miejsce może się zwolnić, bowiem Łukasz Mizera stracił prawo jazdy. Policja zatrzymała go, gdy prowadził skodę octavię mając ponad 2 promile alkoholu. Złożył rezygnację ze stanowisk asystenta europosła Janusza Zemke i szefa SLD w Grudziądzu.

Jeśli - jak zapowiadał - złoży rezygnację także z funkcji radnego, jego miejsce zajmie właśnie Antoni Wiśniewski. W wyborach zdobył 239 głosów. Jest gotowy.

Przeczytaj także: Grudziądzki radny Łukasz Mizera na podwójnym gazie. - Złożę rezygnacje - zapowiada

Był już rajcą wcześniej: przez trzy kadencje od 1994 do 2006 r i w skróconej 1988-90. - Na razie tego nie rozważam. Jednak gdyby faktycznie miejsce w radzie miejskiej zwolniło się, to wróciłbym do dobrze mi znanej działalności. To dla mnie nie nowość. Pracowałem w komisji bezpieczeństwa, mieszkaniowej, rewizyjnej - mówi Antoni Wiśniewski. - Nawet teraz, choć nie jestem radnym, chodzę na sesje. Jako mieszkaniec. Mam interesujące mnie materiały kierowane na obrady. Interesują mnie zwłaszcza sprawy zgłaszane w interpelacjach i zapytaniach. Wszedłbym do rady "z marszu", bo wiem, czym się zajmuje. Tylko na razie miejsce się nie zwalnia. Nie zajmuję się więc tą sprawą, to nie mój problem.

Według Antoniego Wiśniewskiego warto byłoby stworzyć w Grudziądzu jednostkę samorządu pomocniczego. Jej członków wybieraliby mieszkańcy. - Ustawa przewiduje taką formę samorządności. Tylko przynajmniej 30 proc. mieszkańców powinno jej chcieć - tłumaczy.

Za pracę w samorządzie otrzymał w 1990 r Złoty Krzyż Zasługi.

Do wtorku, godz. 16 rezygnacja Mizery do biura rady miejskiej jeszcze nie wpłynęła.

Będą natomiast wybory nowego szefa powiatowych struktur SLD w Grudziądzu. Nie od razu, nie w pośpiechu.

Tobiasz Kobyłecki, sekretarz wyjaśnia: - Sytuacja jest nagła i niespodziewana, ale biuro partii działa bez zakłóceń Wdrażamy procedury, przewidziane statutem. Kto będzie następcą? Trzeba sprawę przedyskutować. Będzie zwołana konwencja. Nasi członkowie mogą spotkać się w kołach. Przypuszczam, że do końca marca nowy szef SLD w Grudziądzu zostanie wyłoniony.