- W tej części osiedla, przy pętli i pawilonach, jest niebezpiecznie nawet przy palących się latarniach. A kiedy w niedzielę zgasły, strach tędy w ogóle iść, w kompletnych ciemnościach - narzeka Ewelina Sitarska, mieszkanka tej dzielnicy. - Poruszając się po omacku można upaść i zrobić sobie krzywdę, albo zostać napadniętym, czego nikt nawet nie będzie widzieć!
- Zaraz, jak tylko nam sprawę zgłoszono, konserwator z ekipą zaczął szukać przyczyny. Kable w ziemi są już wysłużone. Może w tym tkwi przyczyna braku oświetlenia w tej części Tarpna - wyjaśnił Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich.
- Robimy wszystko, aby jak najszybciej usunąć awarię. Jeśli się uda, to przywrócimy oświetlenie od razu całemu osiedlu. Jeśli nie, to włączać je będziemy etapami - dodał.
Ekipy pracowały cały dzień, do późnego wuieczora, ale nocą już Tarpno miało oświetlenie.