Obaj mężczyźni byli już nieźle wypici (mieli ponad 2 prom. alkoholu), ale wciąż było im mało. Na "zakupy" wybrali się do jednego z marketów.
Mężczyzna, który wychodził z butelką schowaną za pazuchę, został zatrzymany przez ochroniarza. Kompan złodzieja był już wtedy za drzwiami sklepu. Kiedy zorientował się, że zaliczyli wpadkę, postanowił ruszyć z odsieczą złodziejowi. Wybrał najkrótszą drogę - przez drzwi dla wychodzących klientów. One jednak nie chciały się otworzyć.
- Pomógł sobie nożem i uszkodził drzwi wejściowe - relacjonuje nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji. - Funkcjonariuszowi powiedział potem, że chciał pomóc koledze.
Do zdarzenia doszło 11 stycznia. Złodziej już został rozliczony, natomiast jego krewki kompan dziś (środa) usłyszał zarzut umyślnego uszkodzenia drzwi. Pierwszemu grozi areszt, drugiemu do 5 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »