Grudziądz. Prezydent spotka się z mieszkańcami. Sprawdź gdzie i kiedy.

Natomiast ty masz tę wiedzę.

Czy mają wiedzę tego co powinni robić włodarze miasta z prezydentem na czele? Moim skromnym zdaniem absolutnie nie. Mieszkańcy są im tylko potrzebni raz na cztery lata by na nich zagłosować. Osobiście nie wybieram się na spotkanie z p. prezydentem, ponieważ uważam że to nie sensu. Na pewno nie dostanie się odpowiedzi na najważniejsze sprawy dotyczące miasta i mieszkańców. Będzie tylko typowe bicie piany i wciskanie ludziom kitu jaka to wspaniała ekipa rządzi miastem. Co ciekawsze masa ludzi w te banialuki wierzy lub uwierzy jak pokazały ostatnie wybory. Na pewno żadne pytanie nie zepsuje humoru prezydenta. Po pierwsze dlatego że na nie konkretnie nie odpowie. Po drugie ma jeszcze przed sobą cztery lata na lukratywnej posadce. Po trzecie wreszcie nauczony doświadczeniem wie dobrze że w następnych wyborach znów znajdzie się masa naiwnych którzy w bajki uwierzą i "słusznie" zagłosują.

Po coś w końcu przyda się sztab ludzi otaczający p. Malinowskiego. Nasz włodarz nie ma elementarnej wiedzy na temat miasta którym kieruje, dlatego niewygodne pytania zadawane przez mieszkańców spoczną na barkach "specjalistów" z Ratusza. To stało się już niechlubną tradycją. Mimo wszystko na spotkanie warto się wybrać i podczas niego należy pamiętać o pewnej zależności: Urzędnik nasz pracownik.

Natomiast ty masz tę wiedzę.

Tak jak poprzednio będzie mówił nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, przecież on jeszcze nigdy nie odpowiedział na żadne pytania, zawsze kieruje pytania do osób co tym sie zajmują i w ten sposób wymiguje się, niby racja bo jak można się znać na tym, no ale jednak prezydent to powinna być osoba chociaż cit światła i wiedząca co się ogólni w ratuszu dzieje.

Po coś w końcu przyda się sztab ludzi otaczający p. Malinowskiego. Nasz włodarz nie ma elementarnej wiedzy na temat miasta którym kieruje, dlatego niewygodne pytania zadawane przez mieszkańców spoczną na barkach "specjalistów" z Ratusza. To stało się już niechlubną tradycją. Mimo wszystko na spotkanie warto się wybrać i podczas niego należy pamiętać o pewnej zależności: Urzędnik nasz pracownik.

Tak jak poprzednio będzie mówił nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, przecież on jeszcze nigdy nie odpowiedział na żadne pytania, zawsze kieruje pytania do osób co tym sie zajmują i w ten sposób wymiguje się, niby racja bo jak można się znać na tym, no ale jednak prezydent to powinna być osoba chociaż cit światła i wiedząca co się ogólni w ratuszu dzieje.

Bardzo się cieszę, że p. Malinowski ma odwagę spotkać się z mieszkańcami miasta oko w oko.
Nie omieszkam zjawić się na spotkaniu wraz ze swoją lokalną społecznością.

chętnie się dowiem np. ilu, z zapowiadanych 1500 grudziądzan, znalazło robotę przy autostradzie, ile mieszkań socjalnych i komunalnych powstało, ile środków z ue trafiło na nowe ( autorskie ) projekty tej ekipy, a nie tylko zakończenie starych "po wiśniaku", ile osób i ile firm pracuje w strefie i gpp itd. itp. To tylko ma fragment kłamstw ( przepraszam : obietnic ) z poprzedniego programu wyborczego. wolałbym o tym oraz np. o wymiernych efektach wycieczek ( upss, misji gospodarczych ), niż znowu wysłuchiwać mżonek o tym co będzie, jeśli tylko się uda. I najważniejsze pytanie : jakie rzeczywiście jest zadłużenie miasta w porównaniu do dochodów, wliczając w to ( bo tak chce teraz minister ) zobowiązania długoterminowe ( kredyty, obligacje itp )? wiem, że grudziądz przekroczył znacznie wszystkie dopuszczalne granice, ale czy boss się przyzna ? nie próbuję już nawet pytać o koszty obsługi zadłużenia, bo trzeba je najpierw znać

Nie żartuj, przecież na takie pytania prezydent nie odpowie. Toż to HUĆPA. Prezydent będzie się po prostu chwalił i jeszcze raz chwalił. Pewnie według niego Grudziądz to miasto mlekiem i miodem płynące. Nie można przecież psuć humoru panu prezydentowi jakimiś tam duperelami. Jakie bezrobocie, troszkę ponad 22%, taki drobiazg przecież mu humoru nie zepsuje. Jacy inwestorzy? Komu są potrzebni, jeszcze by lokalni "pracodawcy" więcej musieli płacić niż najniższą krajową, to zgroza. Tak poważnie mówiąc, to nie warto iść na te spotkania, starczy kurierka przeczytać.

nie dowiesz się

chętnie się dowiem np. ilu, z zapowiadanych 1500 grudziądzan, znalazło robotę przy autostradzie, ile mieszkań socjalnych i komunalnych powstało, ile środków z ue trafiło na nowe ( autorskie ) projekty tej ekipy, a nie tylko zakończenie starych "po wiśniaku", ile osób i ile firm pracuje w strefie i gpp itd. itp. To tylko ma fragment kłamstw ( przepraszam : obietnic ) z poprzedniego programu wyborczego. wolałbym o tym oraz np. o wymiernych efektach wycieczek ( upss, misji gospodarczych ), niż znowu wysłuchiwać mżonek o tym co będzie, jeśli tylko się uda. I najważniejsze pytanie : jakie rzeczywiście jest zadłużenie miasta w porównaniu do dochodów, wliczając w to ( bo tak chce teraz minister ) zobowiązania długoterminowe ( kredyty, obligacje itp )? wiem, że grudziądz przekroczył znacznie wszystkie dopuszczalne granice, ale czy boss się przyzna ? nie próbuję już nawet pytać o koszty obsługi zadłużenia, bo trzeba je najpierw znać

czy będzie można zadawać pytania.

Jeżeli otrzymasz zaproszenie na spotkanie, to tak, możesz zadawać pytanie. Jeżeli zadasz pytanie bez wcześniejszej konsultacji (co najmniej tydzień wcześniej) to zabiorą Ci mikrofon.

czy będzie można zadawać pytania.

Ciekawe co ten facet może jeszcze naopowiadać i czy wie że takich bredni , kłamstw i babulenia nikt już nie słucha.
Te spotkania to poprostu HUCPA, HUCPA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niestety, mylisz się. Tych bredni posłuchało aż 19 tys. mieszkańców i mamy na drugą kadencję tak fatalnego prezydenta. Dlatego też przypuszczam iż na te "spotkania" zjawi się sporo klakierów malinowych. Ja tam się nie wybieram, dość mam prymitywnego chwalenia się i wciskania ciemnoty.

Na spotkanie przyjdę z szafą, którą otworzę aby prezydent mówił do rzeczy

Jakoś sie nie wybieram. Chciałem przed wyborami, ale wtedy pan prezydent stchórzył, więc teraz ja nie mam ochoty na spotkanie z nim, zwłaszcza, że mam przekonanie graniczace z pewnością, że pierwsze spotkania w nowej kadencji zdominuje czas przyszły i tryb przypuszczający:) z którego za 4 lata pzoostanie niewiele. Takie deja vu:)

Świadomie unikał przed wyborami kontaktu z wyborcami, aby nie wpaść z różnymi kłopotliwymi pytaniami. Ludzie dali się nabrać, ale teraz spotkania? sprawy bieżące, to co było nie ma sensu powracać.

Łukasz, nie koksuj już, zaraz do domu czas.

Ciekawe co ten facet może jeszcze naopowiadać i czy wie że takich bredni , kłamstw i babulenia nikt już nie słucha.
Te spotkania to poprostu HUCPA, HUCPA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!