
Na głowie miał czerwoną czapkę, a na twarzy blizny
(fot. Policja )
Złodziej może mieć 35-37 lat. Jak informują policjanci, ma około 180 centymetrów wzrostu i owalną twarz. Jest otyły. Mężczyzna ma zaczerwienioną cerę i uwydatnione kości policzkowe.
Przeczytaj również: Przez dwa miesiące plądrowali garaże
Co charakterystyczne, jego twarz (na policzkach) pokryta jest licznymi nierównościami i wgłębieniami. Najprawdopodobniej to pozostałości po trądziku lub ospie.
W chwili dokonywania przestępstwa ubrany był w dżinsy i czarną koszulkę. Na głowie miał czerwoną czapkę z daszkiem, a na nosie "delikatne" okulary.
Grudziądzcy mundurowi szukają złodzieja od połowy sierpnia. Właśnie wtedy ukradł auto z komisu, który znajduje się niedaleko ulicy Jana Pawła II, czyli "średnicówki".
"Wysadził" pasażerkę
Mężczyzna udawał klienta zainteresowanego kupnem drogiego samochodu. Jego wybór padł na opla insignię, który w komisie został wyceniony na 89 tysięcy złotych.
Rabuś obejrzał auto i postanowił się nim przejechać. Tak dla sprawdzenia. Razem z nim do środka wsiadła kobieta - pracownik komisu.
Razem wyjechali na ulicę. Mężczyzna wyciągnął jednak paralizator i jak - nieoficjalnie się dowiedzieliśmy - obezwładnił pasażerkę.
Żadnych poważnych obrażeń jednak nie doznała. Złodziej "wysadził" rażoną prądem kobietę a sam pojechał w siną dal.
Czytaj e-wydanie »