Zalana może być dolna część nadwiślańskich błoni.
- Poziom ostrzegawczy to 540 cm, a alarmowy - 650 cm - wyjaśnia Rafał Cywiński - powody do zmartwień są, gdy woda przekroczy 7 m, bo wtedy następuje cofanie się wody Wisły do Osy. na razie takiego zagrożenia nie ma, chociaż na odcinku Wisły między Płockiem a Warszawą utrzymywał się stan alarmowy. My obserwujemy to, co dzieje się na tamie we Włocławku, bo sytuacja z zapory wodnej przekłada się bezpośrednio na naszą, gdyż między nami a tamą są dwie doby różnicy. We Włocławku sytuacja się stabilizuje. co prawda przepływ wody na sekundę zwiększył się ostatnio do 3090 metrów sześciennych, ale już spada i wynosi około 2700.
Na wezbranie rzek wpłynęło topnienie śniegu i to, że woda nie wsiąka w ziemię, gdyż wierzchnia warstwa jest nasączona wodą. Pod spodem zaś gleba jest zmarznięta. Woda spływa więc do rzek i jezior. Dodatkowo ostatnio były opady deszczu.