Z "Kabareciarnią" i zespołem "Promile" wystapił też w Grudziądzu Jacek Fedorowicz.
Program miał tytuł "tego jeszcze nie było", a chodziło o Fedorowicza, którego w programie z Laskowikiem jeszcze nie było...
Było sporo wesołych skeczów i dobrej muzyki. Laskowik i Fedorowicz wystąpili z młodymi, zdolnymi satyrykami.
Przeczytaj również: O'pyra z żywą gotówką
Fedorowicz (znany starszemu pokoleniu m.in. z kabaretowych "dzienników telewizyjnych") m.in. cytował złote myśli z internetu, np. : " Kobieta wszystkiego oczekuje od jednego mężczyzny. Mężczyzna od wszystkich kobiet oczekuje jednego". Fedorowicz wcielił się też w szefa urzędu pracy.
Laskowik śpiewał, dowcipkował, ale trochę brakowało jego skeczów, które - jak dawniejsze - można by później cytować znajomym. Ale rozbawił widzów odważnym występem jako... ksiądz - na "czacie". Miał laptop i konwersował z internautami. Doradzał grzesznikom, oglądał strony internetowe i spowiadał - już na żywo - posła. Mówił: "Jeśli jeden ważny członek, a nawet trzech twojego stowarzyszenia odejdzie, to w twoim stowarzyszeniu dzieje się bardzo źle." Jak zwykle "pił' do polityki. A poseł nieprzyzwyczajony do klęczenia, wykonywał niesamowite wygibasy, bo spowiadał się długo, a kolana bolały...
Opowiedział też dowcip: Było dwóch sąsiadów. Jeden, pedant, który kupił sobie nowe auto i pucował je, mył trzy razy dziennie. Drugi sąsiad komentuje: Żonę byś tak wyszorował... ten odpowiada: A to przyprowadź, przyprowadź...
Zaśpiewał też nową piosenkę o gościu, któremu ojciec kupił motor. Wykonał ją z zespołem, ale jako... duch. Schował się za parawan i błyskał w górę sceny latarką.
Grudziądzanka na scenie
Ludzie bawili się dobrze. Jedna z grudziądzanek została przez artystę z "Kabareciarni" zaproszona na scenę i zagrała w skeczu "Moja pierwsza miłość".
Jeden, niby z ekipy technicznej, krążący po scenie w niebieskim fartuchu, skomentował: - No nie wiem, czy dobrze pan Krzysio robi. Bierze pierwszą lepszą kobietę z widowni i ją obściskuje przed całym miastem!...
Publiczność bawiła się dobrze. Zapomniała o codziennych kłopotach i oderwała się od codziennych trosk. O to właśnie chodziło Laskowikowi, gdy witał się z grudziądzanami mówił: - Chcemy was ponieść w zabawę, oderwać od szarej rzeczywistości...
Czas upłynął zbyt szybko...
Czytaj e-wydanie »