Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GTŻ Grudziądz zdobył Rybnik

MARYLA RZESZUT
fot. Paweł Skraba
Grudziądzanie dokonali tego, co nie udało się Polonii: wygrali w Rybniku.

RKM ROW RYBNIK - GTŻ GRUDZIĄDZ 39:51

RKM ROW: Pytel 4 (2,1,1,0), Drabik 2 (0,2,0,0), Chromik 4 (d,1,1,2,0), Lindbaeck 15(3,3,3,1,2,3), Karpow 2 (2, 0,0), Fleger 5 (1,1,3,0), Loktajew 7 (3,2,1,1).
GTŻ: Watt 4 (1,0,3,0), Ruud 11 (3,2,2,2,2), Chrzanowski 13 (2,3,3,3,2), Hougaard 8(1,1,2,1,3), Buczkowski 12 (3,3,2,3,1), Lampkowski 2 (2,0,0), Kudriaszow 1 (0,0).

Mecz rozpoczął się od oddania hołdu minutą ciszy Matejowi Ferjanowi, który dziś zmarł. W Polsce rozpoczynał karierę w Grudziądzu. Jeszcze w 2009 r był zawodnikiem GTŻ. Po chwili smutku, żużlowcy musieli się wkrótce skupić na walce na torze. David Ruud już na samym początku potwierdził, że o kontuzji zapomniał i zamierza wygrywać.

Dwupunktowej przewagi nie udało się utrzymać juniorom. Andriej Kudriaszow nie zdołał pokonać Flegera i zdobyć punktu. Gospodarze i goście dali sygnał, że od pierwszych chwil toczyć się będzie bardzo zacięta walka. I tak też było do samego końca. Nie dziwił fakt, że dla grudziądzan nieosiągalny okazał się w 3. wyścigu Antonio Lindbaeck, uczestnik Grand Prix. Jednak już w kolejnych wyścigach grudziądzanie mogli skuteczniej powalczyć.

W 4. biegu Krzysztof Buczkowski tylko utrzymał remis, gdyż Mateusz Lampkowski nie dał rady Kamilowi Flegerowi. Trener ROW-u Adam Pawliczek posłał do boju w 6. wyścigu za Flegera - Aleksandra Loktajewa, który radził sobie lepiej. Wciąż trwała wyrównana próba sił. - Cały czas walczymy w kontakcie. Nie spodziewaliśmy się aż tak zaciętej walki - relacjonował na gorąco ze stadionu w Rybniku wiceprezes GTŻ Zdzisław Cichoracki - staramy się nie stracić kontaktu, nie odpuszczamy. W parkingu nasi zawodnicy pomagają sobie jak mogą. Kudriaszowowi nie idzie najlepiej, ale inni walczą i nadrabiają. Siły są bardzo wyrównane. Najlepszy dowód, że dotąd żadnej ze stron nie udało się wygrać dubletem.

Dwa strategiczne dublety

Chwilę po tych słowach właśnie grudziądzanie wygrali 5:1! Dopasował wreszcie motocykl do nawierzchni toru Davey Watt, który do tej pory martwił się, że szło mu słabo. Jednak to on, wraz z Ruudem, poderwał do walki kolegów z drużyny, którzy uwierzyli, że można wygrywać, i to dubletem. Dostroili się do Australijczyka i Szweda Chrzanowski z Hougaardem, pociągnęli zwycięska passę. GTŻ prowadził aż 8 punktami!

Do walki rzucił się Lindbaeck, ale rybniczanie nie zdołali wygrać dubletem. Cóż z tego, że czarnoskóry lider RKM-u był bezbłędny, skoro koledzy nie dorzucali pilnie potrzebnych w tym momencie punktów. Sposób na "rekiny"A grudziądzanie mobilizowali się w parkingu. - Jeszcze tylko cztery wyścigi! Utrzymajcie przewagę - zagrzewał do walki trener Robert Kempiński. Tylko że te ostatnie gonitwy mogły jeszcze wszystko zmienić. Grudziądzanie na to nie pozwalali. Gdy Tomasz Chrzanowski z Ruudem pokonali Lindbaecka i wydawało się, że już nikt nie jest w stanie odebrać GTŻ zwycięstwa.

- Zastanawialiśmy się, jak pokonać na ich torze RKM. Drużynę, która wygrała z faworytem I ligi, Polonią Bydgoszcz. Okazało się, że znaleźliśmy sposób - cieszył się wiceprezes Cichoracki - i ponownie na wyjeździe okazaliśmy się lepsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska