W małym przecież Wąbrzeźnie działa już sześć marketów spożywczych. Niebawem przy ul. Królowej Jadwigi ma powstać kolejny taki obiekt handlowy, o powierzchni 500 metrów kwadratowych. O pozwolenie na taką budowę wystąpił właściciel działki.
Przedsiębiorcy są załamani
Handlowcy, którzy utrzymują się z prowadzenia małych sklepów spożywczych są załamani. - Na przełomie roku 2001/2002 miałem pięć małych sklepów. Teraz został mi już tylko jeden - mówi Tomasz Nadolski, właściciel spożywczaka przy ulicy Grudziądzkiej. Dla niego i jego rodziny ten sklep jest jedynym źródłem utrzymania.
Z kolei Tomasz Wierzbowski jest właścicielem trzech sklepów spożywczych. Kiedyś zatrudniał 21 osób, teraz 16. - Nasza działalność jest na granicy opłacalności. Płacimy podatki, dajemy ludziom pracę, ale nikogo to nie interesuje! - denerwuje się handlowiec.
Klientów na rzecz wąbrzeskich marketów straciła też Elżbieta Piotrowska, która od 10 lat prowadzi sklep w Wałyczu. Dwa - w Wałyczyku i Czystochlebiu - już musiała zamknąć. - Nie było sensu dalej ich utrzymywać. Zatrudniałam 9 osób, a teraz zostały tylko trzy. Gdy powstanie kolejny market to pójdziemy z torbami - obawia się kobieta.
Burmistrz o nowym sklepie dowiedział się od Pomorskiej
- Nic nie wiedziałem o budowie kolejnego dużego sklepu w naszym mieście - zarzeka się burmistrz Bogdan Koszuta i rozkłada bezradnie ręce. Tłumaczy się zapisami w istniejącym planie zagospodarowania przestrzennego. Zmieniać go jednak nie zamierza. - Jeśli wprowadzimy zmiany to wąbrzescy handlowcy nie będą mogli rozbudować swoich sklepów - mówi burmistrz.
