Wczoraj w rubryce "Ludzie mówią" zamieściliśmy głos mieszkanki Koronowa o targowisku.
"Warunki pracy tam handlujących są fatalne. Stoją w wodzie, albo w śniegu, bo nikt go nie odgarnia. Jak będziecie, to zobaczycie, że każde stoisko ma szuflę do odśnieżania. Bo jak sami sobie nie odgarną, to nikt za nich tego nie zrobi. A przecież płacą co miesiąc miastu 70 zł za rezerwację miejsca i 30 zł za każdy dzień na targowisku. Czy to nie jest skandal?!"
Odwiedziliśmy koronowskie targowisko. A właściwie - dwa, bo jedno należy do Zakładu Gospodarki Komunalnej, drugie do Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Nieodłącznym elementem każdego stoiska są szufle do odśnieżania. I targowisko jest odśnieżone - tylko przy stoiskach. Każdy handlowiec zanim wystawi się na targu musi sobie przygotować grunt. Czyli odśnieżyć.
Ale chodniki wzdłuż stoisk już odśnieżone nie są. - I są skute lodem! Ślizgawka jak diabli! Miasto powinno się za to wstydzić. Dziś dwie panie wyrżnęły się na tym lodzie - usłyszeliśmy. - Czy gmina już za nic nie odpowiada?!
Wczoraj też telefonowali do nas handlowcy z targowiska. Z pretensjami nie tyle do GS Samopomoc Chłopska, ale do ZGKiM. - 30 stoisk jest, każdy z nas płaci po 70 zł miesięcznie, do tego 30 zł za każdy dzień na targu. Zbiera od nas ZGKiM kilkanaście tysięcy złotych co miesiąc, nie dając nic w zamian. Czysty zysk. Nie dość tego, nie mamy gdzie aut stawiać, trzeba wypakować się i odjechać.
W części GS-owskiej mają gdzie auta postawić. Za toalety też musimy płacić, a powinny być już w tym, co płacimy do ZGKiM, prawda? Ale tam tylko brać pieniądze potrafią! I nam, handlowcom śrubę przykręcać, nie dając nic w zamian.
Moim zdaniem na czas trwania targowiska, czyli do godz. 12 ruch na ulicy powinien być wyłączony. Tak jest w krajach zachodnich. Zamykają ulicę na kilka godzin, jest targ, potem szybko sprzątają i przywracają ruch uliczny.
U nas takiego zwyczaju nie ma. Jeżdżą samochody, chodzą piesi, robi się po prostu niebezpiecznie...
Co na to mieszkańcy Koronowa? Czekamy na opinie.