Jak informuje strona niewiarygodne.pl, po tym, kiedy 21 maja koniec świata nie nastąpił, Harold Camping postanowił ukryć się wraz z małżonką w motelu. Przyznał, że czuł się "okropnie" z powodu swojej pomyłki. Szybko uznał, że najlepiej odkupi winy wobec całej rzeszy wyznawców podając kolejną datę apokalipsy. Zabrał się więc do studiowania Pisma Świętego i zdał sobie sprawę, że mamy jeszcze 5 miesięcy życia, bo koniec świata nastąpi 21 października. Tym razem ostatecznie i nieodwołalnie.
Przeczytaj: Koniec świata już dzisiaj?! Sąd ostateczny 21 maja, godz. 18!.
Zgodnie z zapowiedziami członków grupy, wyznawcy Jezusa trafią natychmiast do Nieba. Pozostali będą przechodzić przez "piekło na Ziemi". Ich męki trwać będą przez 153 dni, aż do 21 października.
Przeczytaj też: Przepowiednia Harolda Campinga o końcu świata nie spełniła się. Możemy odetchnąć!
Organizacja Campinga wydała miliony dolarów na międzynarodową reklamę tych zapowiedzi, na spoty, bilbordy i samochody z reklamami.
Czytaj e-wydanie »