Harry Potter i Czara Ognia

Profesor Dumbledore, dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa, ogłasza, że Hogwart będzie organizatorem Turnieju Trójmagicznego, jednego z najbardziej ekscytujących i niebezpiecznych turniejów magicznych w społeczności czarodziejów.

Czara wybiera Harry'ego

W zawodach wezmą udział przedstawiciele trzech największych i najbardziej prestiżowych szkół magii z Bułgarii, Francji i Anglii. Uczestnicy, by wygrać Puchar Trójmagiczny, będą musieli konkurować ze sobą wykonując śmiertelnie niebezpieczne zadania. Zwykle w turnieju występuje trzech uczniów, reprezentantów każdej ze szkół. Tym razem jednak Czara Ognia, która decyduje, kto stanie do konkursu, wybiera także czwartego uczestnika. Jest nim młody Harry Potter.

Rekordowy weekend

Amerykanie zobaczyli film w ubiegły piątek i dystrybutorzy z dumą podali już, że przez pierwsze trzy dni film zarobił tam 101 milionów dolarów. Daje mu to czwarte miejsce pod względem najbardziej kasowych otwarć w historii. Wyprzedziły go tylko "Spider-Man" (115 milionów dolarów), "Gwiezdne wojny: Epizod III - Zemsta Sithów" oraz Shrek 2. Czwarty film o młodym czarodzieju pobił tym samym wszystkie poprzednie rekordy ekranizacji książek J.K. Rowling, jeśli chodzi o powodzenie u widzów w pierwszych trzech dniach na ekranach amerykańskich kin. Poprzedni film, czyli "Harry Potter i więzień Azkabanu" przyniósł na starcie w czerwcu 2004 r. niespełna 94 mln dolarów, a pierwszy z serii "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" - 90 milionów dolarów w 2001 r.

Właściwie od poniedziałku producenci filmu mogą już liczyć zyski, bo choć jego nakręcenie kosztowało aż 130 milionów dolarów, to inwestycja zwróciła się po zaledwie kilku dniach projekcji w krajach anglojęzycznych. W poweekendowych prognozach inwestorzy liczyli, że najnowszy Harry da im zarobić w sumie miliard dolarów. Trzy dotychczasowe części przygód czarodzieja z Hogwartu przyniosły im 2,6 miliarda dolarów.

Śmierć na ekranie

- Nikt nie mógł wyjść z kina zawiedziony - napisał na łamach "Daily Mirror" po wyjściu z kina David Edward. Recenzent uważa, że "Czara Ognia" jest najlepszym jak dotychczas filmem z serii. Z tą oceną zgadza się wielu innych recenzentów. Jako wady filmu wymieniana jest jednak jego długość (twa 157 minut) oraz fakt, że niektórych meandrów akcji nie sposób zrozumieć bez znajomości treści książki lub poprzednich filmów o Harrym Potterze. W przeciwieństwie do nich, tym razem w Wielkiej Brytanii i USA wprowadzono ograniczenia w dostępie do obrazu dla najmłodszych. Dzieci poniżej 12 lat mogą tam oglądać "Harry’ego Pottera i Czarę Ognia" wyłącznie w towarzystwie dorosłych. Podobne ograniczenia wprowadzono także w Polsce. Nic dziwnego, bo po raz pierwszy na ekranie pokazana zostanie śmierć jednego z bohaterów historii. Nie jest to zresztą jedyna mocniejsza scena w filmie.

Oldman, Fiennes, Rickman i Newell

Na ekranie zobaczymy wszystkich dotychczasowych odtwórców głównych ról w serii. Daniela Radcliffe (Harry Potter), Emmę Watson (Hermiona Granger), Ruperta Grint (Ron Weasley) czy Michaela Gambon (prof. Albus Dumbledore), Alana Rickmana (prof. Severus Snape) i Gary’ego Oldmana (Sirius Black). Wiele ożywienia wprowadzili jednak również nowi aktorzy a zwłaszcza Ralph Fiennes jako lord Voldemort oraz Brendan Gleeson jako Szalonooki Moody
Nowy jest także reżyser filmu. Tym razem za kamerą stanął Anglik Mike Newell. Nie jest to nowicjusz w swoim fachu. Uznanie zdobył krecąc filmy: "Donnie Brasco", "Zmęczenie materiału" czy "Uśmiech Mony Lisy". Jednak najbardziej znanym jego dokonaniem jest kasowa komedia romantyczna z Hugh Grantem "Cztery wesela i pogrzeb".

Harry Poter i Czara Ognia
reż. Mike Newell, wyst. Daniela Radcliffe, Emmę Watson, Ruperta Grint, czas:157 min, Multikino