Zaczęło się banalnie - z nudów, zaraz po studiach. Wygrał raz, drugi. - To wciąga - mówi.
Zaczyna się niewinnie, wchodzisz na stronę, zakładasz konto, logujesz się, wpłacasz trochę własnych pieniędzy na początek... i już możesz grać z ludźmi z całego świata, o każdej porze dnia i nocy.
- Zawodowi gracze pokerowi nie są hazardzistami - mówi Grzegorz, który kiedyś sporo grał w internetowego pokera. - To profesjonaliści, którzy mają ogromną wiedzę i doświadczenie. Tu nie ma mowy o szczęściu, tu w grę wchodzi matematyka. Jeśli traktuje się to jak normalną pracę, której poświęca się czas i energię, wówczas naprawdę można z tego żyć. I to całkiem wygodnie - dodaje.
- Po studiach przez dwa lata szukałem pracy. Bez skutku - mówi Adam. - Zacząłem trochę grywać, zawsze miałem do tego smykałkę. Teraz potrafię zarobić w ciągu jednej nocy dwa tysiące dolarów, a to wystarcza na kilka miesięcy przyzwoitego życia tutaj, w Polsce. Nie wiem, czy w ogóle opłaca mi się szukać pracy.
O hazardzie w internecie jako sposobie na życie czytaj już w piątek w magazynowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »