Konferencja wschodnia
Milwaukee Bucks musiało czekać pięćdziesiąt lat i na „Greckiego Świra/Boga”, by zdobyć swój drugi tytuł mistrzowski. Przed startem zeszłego sezonu Giannis Antetokounmpo poszedł pod prąd ligowych trendów (LeBron, KD) i został ze swoją macierzystą drużyną mimo wcześniejszych porażek, podpisując nowy pięcioletni kontrakt na kwotę 228 mln dolarów. Wiara w organizację i swoich kolegów zaowocowała mistrzowskim pierścieniem i MVP finałów, a wiecznie niedoceniani Khris Middleton i Jrue Holiday udowodnili swoją wartość. Całość mogłaby być tylko fantazją kibiców, gdyby stopa Kevina Duranta była o rozmiar mniejsza - tyle brakowało, by jego rzut w końcówce siódmego meczu z Bucks był za „3”, a nie za „2”, co dałoby Brooklyn Nets awans do finałów konferencji zamiast doprowadzenia do dogrywki, w której przegrali.
Nets i Bucks będą najprawdopodobniej faworytami do wygrania na Wschodzie przez cały sezon. Nowojorski zespół będzie musiał sobie jednak poradzić z „połową” Kyriego Irvinga. Siedmiokrotny All-Star postanowił się nie zaszczepić, co nie stanowi problemu we wszystkich miastach prócz dwóch - San Francisco (Golden State Warriors) i Nowy Jork (Knicks i Nets). W związku z powyższym Irving nie zagra w ponad połowie meczów w nadchodzącym sezonie i może stracić około 20 mln dolarów ze swoich 37 mln pensji.