Jak się Pan zapatruje na pomysł rozgrywania Roland Garros o tej porze roku? Będzie chłodniej, pewnie bardziej deszczowo, wcześniej będzie robić się ciemno... Może być więcej organizacyjnych problemów niż zazwyczaj?
Z przyjemnością sam bym zagrał, nawet w takich warunkach. (śmiech). A poważnie to mieliśmy już niejeden turniej rozgrywany w normalnym terminie, w którym pogoda mocno dawała się wszystkim we znaki. Kilka lat temu [dokładnie w 2016 roku - red.] tak padało, że trzeba było odwołać jednego dnia wszystkie mecze. Pamiętam Serenę Williams grającą półfinał w dresie. Tegoroczny turniej będzie oczywiście nieco inny, ale nie sądzę, by były jakieś problemy z dograniem go do końca. Organizatorzy są gotowi na to wyzwanie, a tenisiści są zadowoleni, że mogą zagrać.
A co z zagrożeniem koronawirusem? Czy to dobry pomysł, by wpuścić kibiców na trybuny, nawet w ograniczonej liczbie?
Próbą generalną jest trwający właśnie turniej w Strasbourgu i na razie wygląda na to, że da się to zorganizować z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. To nie będzie oczywiście łatwe i na pewno będzie kosztować dużo pieniędzy, ale kibice to ważna część każdego widowiska sportowego i dobrze się dzieje, że wracają. Sytuacja jest, jaka jest i musimy się wszyscy do niej przystosować. Tak, by funkcjonować najlepiej jak to możliwe.
Adria Tour [cykl pokazowych turniejów, który zmienił się w wylęgarnię COVID-19 -red.] na pewno dała wszystkim dużo do myślenia.
To był wielki błąd, z którego wszyscy powinni wyciągnąć wnioski.
Czy porażka Rafaela Nadala w Rzymie oznacza, że tegoroczny Roland Garros będzie miał innego faworyta, niż zazwyczaj?
To na pewno była niespodzianka, ale aż tak daleko idących wniosków bym z niej nie wyciągał. Rafa to taki zawodnik, który musi złapać właściwy rytm, a do tego musi rozegrać określoną liczbę meczów. W tym roku był z tym problem i stąd moim zdaniem jego problemy. Nadal pozostaje jednak faworytem, bo Roland Garros to jego królestwo. Pokonać go na korcie ziemnym w meczu rozgrywanym do trzech wygranych setów to sztuka, która udała się dotąd nielicznym [dokonali tego tylko Robin Söderling i Novak Djoković - red.]. Oczywiście przy mniejszym ograniu rosną szanse na niespodziankę, ale Rafa to Rafa. W Paryżu zawsze będzie faworytem.
Djoković powiedział ostatnio w Rzymie, że Nadal jest do pokonania na kortach ziemnych. Sądzi Pan, że jest w stanie tego dokonać?
Oczywiście, że jest, a jego zwycięstwo pokazuje, że jest w formie.
Jego nerwowe zachowanie na korcie sugerowało jednak, że wciąż ma w głowie wydarzenia z US Open.
Nie jest łatwo o czymś takim zapomnieć [Serb został zdyskwalifikowany za trafienie piłką w szyję sędzi liniowej - red]. To był nieszczęśliwy wypadek, ale przepisy obowiązują wszystkich. W Rzymie Djoković pokazał jednak, że potrafił się po tym wszystkim pozbierać i nadal jest w stanie grać swój najlepszy tenis. Muszę przyznać, że mi zaimponował.
Czy po wygraniu US Open Dominic Thiem jest w stanie zagrać na takim poziomie również Roland Garros? Czasu na odpoczynek nie miał zbyt wiele...
Czasu faktycznie miał mało i można się zastanawiać, czy będzie w stanie zregenerować się fizycznie i psychicznie na tyle, by w Paryżu znów powalczyć o tytuł. Jest bardzo mocny w obu aspektach, więc mam nadzieję, że sobie poradzi. Choć na pewno będzie to dla niego wyzwanie.
Niektórzy mówią, że jego zwycięstwo w Nowym Jorku było sygnałem dla całej młodej generacji. Potwierdzeniem, że ich czas w końcu nastał.
Thiem przypomina mi trochę Stana Wawrinkę, nie tylko dlatego, że obaj grają bekhend jedną ręką. Stan latami był pretendentem do tronu, próbował i próbował, aż w końcu się udało i dziś ma na koncie trzy wielkoszlemowe tytuły. Z Thiemem było podobnie, to był jego czwarty wielkoszlemowy finał i skoro w końcu mu się udało, to mam nadzieję, że pójdzie za ciosem. A co do innych, to sam jestem ciekaw, co pokaże w najbliższym czasie młoda generacja. Na przykład Stefanos Tsitsipas. Grek co prawda deklaruje, że najbardziej lubi trawę, ale na ziemi również sobie radzi. Albo Daniił Miedwiediew - on ma wszystko co potrzeba, by dobrze grać na tej nawierzchni, choć jego dotychczasowe starty w Roland Garros tego nie potwierdzają. Musi się jednak nauczyć jak grać na ziemi, jak się na niej poruszać.
Jestem z Polski, więc nie mogę nie zapytać o Huberta Hurkacza. A przy okazji ciekawostka - nasz najlepszy obecnie singlista dwa razy grał do tej pory z Thiemem i wygrał oba te mecze.
Skoro był w stanie tego dokonać to znaczy, że ma potencjał. Jeszcze nie na to, żeby już teraz przebić się do czołowej dziesiątki na świecie, ale może w przyszłości. On jest jeszcze młody, musi dojrzeć. Ustabilizować formę, bo na razie wciąż ma dużo wzlotów i upadków. Ktoś powie, że 23 lata to sporo, ale nie każdy dojrzewa w tym samym tempie. Są tacy, którzy są w Top 10 w wieku 19-20 lat, a są tacy, którzy potrzebują do tego więcej czasu. Sam też taki byłem.
TRANSMISJE Z ROLAND GARROS W EUROSPORCIE 1, EUROSPORCIE 2 I NA PLATFORMIE EUROSPORT PLAYER
ZOBACZ TEŻ:
- Messi tęskni za Suarezem. Tak bawili się jeszcze niedawno na wakacjach [ZDJĘCIA]
- US Open. Jedna Polka nadal w grze. Poznaj kandydatki na miss turnieju, część 2
- Juventus dobił targu z Barceloną w sprawie transferu Luisa Suareza. 30 mln na stole
- Sędzia złodziej, "Pier... się Hitlerze" - Novak Djoković to przy nich niewiniątko
- US Open. Jedna Polka nadal w grze. Poznaj kandydatki na miss turnieju, część 1
- Lionel Messi jednak zostaje w Barcelonie, żeby... nie musieć iść z klubem do sądu
Iga Świątek z wicemistrzynią, Kamil Majchrzak z ćwierćfinalistą. Polscy tenisiści poznali rywali w pierwszej rundzie turnieju Rolanda Garrosa
