- Tworzy pan oddział Związku Szlachty Polskiej w Chojnicach. Jest zainteresowanie?
- Widać je było najlepiej na spotkaniu promującym "Herbarz szlachty kaszubskiej" Przemysława Pragerta. Frekwencja była znakomita, a zainteresowanie duże. Do utworzenia oddziału w Chojnicach potrzeba dziesięciu osób, a ja już wiem o dwunastu, które chcą w nim być, więc oddział na pewno powstanie.
- A czym tłumaczy pan to, że ludzie sięgają do historii swojej rodziny, do korzeni i interesują się przeszłością swego rodu?
- Jest to teraz modne, bo nawet na portalu nasza-klasa.pl pojawiły się profile niektórych rodów, ale poza tym to chyba naturalne, że człowiek chce się dowiedzieć, skąd pochodzi jego rodzina i jakie były jej dzieje. To nie jest żadna próżność.
- Jeśli oddział w Chojnicach powstanie, to czym będzie się zajmował?
- Na pewno dla samych członków będzie to okazja do wspólnego spędzania czasu, a poza tym nie powinno zabraknąć otwartych spotkań, na których będziemy promowali ciekawe wydawnictwa, przybliżali historię, prezentowali wybitnych przedstawicieli Związku Szlachty Polskiej. Na pewno będziemy uczestniczyć w ważnych imprezach, np. Dniach Chojnic czy Zjeździe Kaszubów, czy też kolejnej rocznicy odsieczy wiedeńskiej w Brzeźnie Szlacheckim.
- Gdyby ktoś szukał kontaktu z waszą organizacją, to gdzie może się zgłosić?
- Zapraszam do mojego biura doradztwa prawnego, ul. Młyńska 4, od poniedziałku do piątku, od 9.00 do 17.00. Można też drogą mailową - [email protected] lub [email protected].
Więcej o Związku Szlachty Polskiej, inspiracjach i pasjach członków stowarzyszenia już jutro w "Pomorskiej"