Do wydarzeń sprzed 93 lat powrócono w ostatnią niedzielę lipca w Starym Fordonie, kiedy to latem 1927 roku Wisłą z Gdańska do Warszawy przepływał parowiec „Mickiewicz” ze sprowadzonymi z Paryża prochami Juliusza Słowackiego, które następnie pociągiem zawieziono do Krakowa.
Tym razem Wisłą przypłynął drewniany stateczek „Słowianka”, zatrzymując się w Fordonie. O tym, jak wyglądał ostatni rejs Słowackiego, przypominała rekonstrukcja obrazu pędzla Leona Wyczółkowskiego, która przypłynęła wraz ze „Słowianką”. Z kolei Leon Wyczółkowski – we własnej osobie - samochodem retro przybył na Rynek Starego Fordonu, gdzie powitał go ówczesny burmistrz Wawrzyniak. Co ma wspólnego postać wybitnego artysty malarza z wielkim wieszczem? Otóż, Leon Wyczółkowski był autorem projektów scenografii pochówku Słowackiego w Polsce.
O sprowadzenie szczątków związany z Bydgoszczą artysta malarz sam też zabiegał jako członek komitetu obywatelskiego. Reprodukcje projektów, obrazów, a także dokumentów jak dyplom z podziękowaniem dla Wyczółkowskiego (wszystko ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy) można było podziwiać na wystawie w synagodze.
Chętni zaś mogli wybrać się w rejs po Wiśle z przewodnikiem Damianem Rączką ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. Wydarzenie wspólnie zorganizowały oddziały bydgoskiego MCK, Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy, SMSF, ZPiT Płomienie oraz Miasto Bydgoszcz.
