HMME - dzień drugi
Podopieczni Jakuba Stranza w ostatnim meczu grupywm wygrali z Turcją 3:1 (2:0). Mecz dobrze rozpoczął się dla biało-czerwonych. Już w 4. minucie indywidualnym rajdem popisał się Arkadiusz Rutkowski i otworzył wynik potyczki. Mimo prowadzenia, nasz zespół dążył do podwyższenia wyniku. Jednak to Turcy mieli okazję do wyrównania. W 8. minucie w doskonałej okazji znalazł się Onur Acikgoz, ale świetnie spisał się bramkarz - Mateusz Popiołkowski.
Tuż przed przerwą było już 2:0. Polacy wywalczyli krótki róg, którego na gola zamienił Mateusz Mazany. Był to pierwszy wykorzystany tego typu stały fragment gry przez gospodarzy imprezy. Pięć minut po zamianie stron biało-czerwoni zdobyli kolejną bramkę. Tym razem do siatki trafił Jacek Kurowski. Gości było stać tylko na honorowe trafienie w 33.min. Jedynego gola dla Turcji strzelił Ismail Coklu.
- Cieszę się, że na razie wszystko idzie zgodnie z planem - powiedział Jakub Stranz, selekcjoner reprezentacji Polski. - W tym meczu daliśmy odpocząć naszym kluczowym zawodnikom. Przyznam, że zaczyna mnie martwić nasza skuteczność z krótkich rogów, bo do tej pory wykorzystaliśmy tylko jeden.
Polska - Turcja 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 A. Rutkowski (4), 2:0 M. Mazany (20, róg), 3:0 J. Kurowski (25), 3:1 I. Coklu (33)
Polska: Popiołkowski (39, Liberkowski) - Janicki, Rutkowski, Gruszczyński, Mazany oraz Kurowski, Sławski, Jarzembowski, Ulatowski, Pawlak, Bożyk.
O złoto z Austrią
W pierwszych minutach półfinałowej potyczki drużyny grały bardzo zachowawczo. Pierwszą groźną akcję Polacy przeprowadzili w 8. minucie. Ku uciesze licznie zebranej publiczności Jacek Kurowski wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Chwilę później Aleksija Ramanszkina próbował zaskoczyć Damian Jarzembowski. Ekipa Jakuba Stranza rozkręcała się z minuty na minutę, coraz bardziej zagrażając bramce rywali. Jednak drugiego gola zdobyli dopiero w 17. min. Ponownie do siatki trafił Kurowski.
Po zmianie stron dwa trafienia na swoje konto zapisał torunianin Arkadiusz Rutkowski. Zawodnik Pomorzanina najpierw trafił po krótkim rogu (26. min), a później po indywidualnej akcji (29.). Polacy nie zwalniali tempa, bo czterobramkowa przewaga ich nie satysfakcjonowała. W 31. min po zagraniu Szymona Bożyka, wynik podwyższył Robert Gruszczyński.
Białorusini nie mogli sforsować defensywy Polaków. Jednak sąsiadom ze wschodu udało się zdobyć honorowe trafienie. Po krótkim rogu, jeden z biało-czerwonych zatrzymał ciałem piłkę lecącą do siatki i arbiter podyktował rzut karny, który wykorzystał Mikita Karol.
Wynik spotkania ustalił w końcówce Kurowski, dla którego było to trzecie trafienie w tej potyczce.
- Nie ulega wątpliwości, że dwie pierwsze bramki dodały nam pewności siebie i w jakiś sposób ustawiły ten mecz - powiedział po Jacek Kurowski. - Spotkania w fazie grupowej nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Popełnialiśmy dużo błędów, a nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Ten mecz pokazał jednak, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i zasługujemy na grę w finale.
Białoruś - Polska 1:6 (0:2).
Bramki: 0:1 J. Kurowski (8), 0:2 J. Kurowski (17), 0:3 A. Rutkowski (26, róg), 0:4 A. Rutkowski (29), 0:5 R. Gruszczyński (31), 1:5 M. Karol (34, karny), 1:6 J. Kurowski (40)
Polska: Popiołkowski (39, Liberkowski) - Rutkowski, Janicki, Gruszczyński, Mazany - Kurowski, Jarzembowski, Ulatowski, Sławski, Pawlak, Bożyk
Nasi hokeiści o mistrzostwo Starego Kontynentu zmierzą się Austrią. Początek rywalizacji zaplanowano na godzinę 14.30.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
