PROGRAM
PROGRAM
Sobota - półfinały: Pomorzanin - Pocztowiec (16.30) i Grunwald - Start (18.30);Niedziela - finały: Mecz o 3. miejsce (11), Mecz o 1. miejsce (13).
Drużyna Pomorzanina dotychczas zdobyła 20 medali w rozgrywkach halowych. Cztery razy było to złoto (ostatni raz w 1991 roku), ale najczęściej - bo aż 11 razy - były to srebrne krążki, w dorobku jest też 5 medali brązowych. Ostatni medal torunianie wywalczyli przed dwoma laty. Teraz chcą zdobyć 21. krążek czyli ustrzelić popularne "oczko''. - Bardzo marzy się nam kolejny medal, ale z takim samym celem przyjeżdżają do Bydgoszczy wszystkie zespoły - uważa Andrzej Makowski, trener toruńskiej drużyny. By być pewnym medalu Pomorzanin musi w półfinale pokonać Pocztowca, aktualnego mistrza Polski. Wtedy będzie miał zapewniony co najmniej srebrny medal i walczyć będzie o mistrzostwo ze zwycięzcą pary: Grunwald - Start. W wypadku porażki torunianie będzą musieli wygrać mecz z przegranym z tamtej pary, by zdobyć brąz.
Pomorzanin zagra w Bydgoszczy bez swojego wojownika - Macieja Janiszewskiego, który został zawieszony na trzy miesiące. Gracze Pomorzanina, dzięki pomocy Jerzego Kanclerza, prezesa Kujawsko - PZHT, mieli możliwość potrenowania w bydgoskiej hali i zapoznania się z nawierzchnią. - Jest całkiem przyzwoita - mówi trener Makowski.
Dla bydgoskich kibiców hokej na trawie jest całkowicie nową dyscypliną. Jednak warto w sobotnie popołudnie i w niedzielne południe pojawić się w fordońskiej hali, bo będzie można oglądnąć krajową czołówkę. - Hokej halowy jest niezwykle widowiskową grą - twierdzi trener Makowski. - Mecze mają dużą dramaturgię i pada w nich wiele goli - dodaje.
- Hokej nie gościł w Bydgoszczy 55 lat - mówi Jerzy Kanclerz, prezes Kujawsko - Pomorskiego ZHT. - Kiedyś nawet dwa razy grała tu reprezentacja. Teraz pomyśleliśmy, że warto tą atrakcyjną dyscyplinę pokazać bydgoszczanom - dodaje.
- Byłem tą osobą, która lobowała, by powierzyć Bydgoszczy organizację tej imprezy - mówi Kazimierz Drozd, przewodniczący Komisji Sportu i Turystyki Rady Miasta Bydgoszczy. - Długo nie musiałem namawiać prezesa Andrzeja Grzelaka, ale pragnę mu podziękować, że spojrzał na nas przychylnym okiem - dodaje.
- Dlaczego Bydgoszcz? W tym mieście jest dobry klimat dla sportu, dlatego stwierdziliśmy, że należy tu przyjechać i zaprezentować hokej na najwyższym poziomie - tłumaczy Andrzej Grzelak, prezes PZHT. - Poza tym chcemy wymazywać plamy na mapie, na których nie ma hokeja. Tradycje w województwie są bardzo duże, dobra jest praca z młodzieżą. Wdrażamy nasz program pilotażowy mający zachęcić nauczycieli wychowania fizycznego do zainteresowania się hokejem i potem nauczania go w szkołach. Właśnie w Bydgoszczy ostatnio przeprowadziliśmy szkolenie. A teraz chcemy pokazać jaki hokej może być ciekawy i atrakcyjny. Lepszego przykładu niż finał mistrzostw Polski nie może być. Będzie można zobaczyć w akcji najlepszych polskich hokeistów, w większości reprezentantów kraju - przekonuje sternik związku.
- Początkowo nie byliśmy zadowoleni, że musimy rywalizować na wykładzinie - mówi Andrzej Makowski, trener Pomorzanina. - Jednak po środowym treningu przeprowadzonym w hali gdzie rozegrane zostaną mecze zawodnicy powiedzieli, że nie jest źle. Wykładzina nie jest może tak szybka jak parkiet, na którym gramy i trenujemy, ale da się grać. Postaramy się pokazać hokej na jak najwyższym poziomie. Zrobimy wszystko, by zająć jak najwyższe miejsce. Jednak to boisko zweryfikuje nasze zamierzenia. W sumie jesteśmy zadowoleni, że zagramy w Bydgoszczy. Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia hali i zobaczenia czegoś nowego - dodaje szkoleniowiec Pomorzanina.
- Chcemy pokazać nowym kibicom swoje umiejętności - mówi Robert Grzeszczak, trener Grunwaldu. - Być może odbije się to szerokim echem i wyjdzie na plus naszej dyscyplinie. Może komuś się spodoba i będzie chciał uprawiać hokej, a zapewniam, że jest to fajna gra zespołowa. Jeśli chodzi o sam turniej, to warunki będą równe dla wszystkich i nikt nie będzie miał przewagi własnej hali. By zdobyć medal trzeba będzie pokazać pełnię swoich możliwości i umiejętności - uważa szkoleniowiec piątej drużyny w Europie i były reprezentant kraju, który rozegrał najwięcej meczów w kadrze.
- Wstęp jest bezpłatny - informuje szef PZHT. - Zapewniam, że ci co przyjdą nie będą się nudzić. Hokej halowy charakteryzuje się dużą zmiennością akcji. W czasie meczu pada dużo goli, głównie po karnych rzutach rożnych. Bramkę można zdobyć tylko z półkola strzałowego, więc nie zawsze każdy gol jest uznany. Zamiast bramkarza można wprowadzić szóstego zawodnika i grać z przewagą w polu. Będzie bardzo atrakcyjnie - przekonuje prezes Grzelak.
Z innych reguł hokeja halowego warto wymienić następujące: mecz trwa 2 x 30 minut i musi być rozstrzygnięty. Jeśli nie w regulaminowym czasie, to w dogrywce, po ,,złotej bramce''. Jeśli i ona nie wyłoni zwycięzcy, to zawodnicy strzelają rzuty karne do skutku. Za przewinienia zawodnicy karani są kartkami, a zespół gra w osłabieniu.
Warto podkreślić, że podczas meczów wszystkie zawiłości regulaminowe będzie na bieżąco wyjaśniał Sławomir Kulpa, hokeista Pomorzanina.
Bydgoski finał jest jubileuszowy, bo 50. Najwięcej tytułów wywalczył Pocztowiec - 15. Grunwald ma ich 9. Pomorzanin cztery razy był HMP, ostatni raz w 1991 roku. W sumie torunianie w hali wywalczyli 20 medali, a więc w Bydgoszczy powalczą o ustrzelenie karcianego ,,oczka''.
Oprócz zmagań o medale dwóch zawodników powalczy o tytuł króla strzelców, za który przyznawana jest ,,Złota Laska'' ufundowana przez PZHT i ,,Sport''. Z dorobkiem 64 goli prowadzi Marcin Grotowski ze Startu, 8 goli mniej ma Karol Szyplik z Pomorzanina. Przed torunianinem bardzo trudne zadanie wyprzedzenia rywala, ale możliwe do zrealizowania.
"Pomorska" objęła imprezę patronatem medialnym.