TABELA:
TABELA:
1. Grunwald Poznań 14 39 96-19
2. Pomorzanin Toruń 15 37 84-47
3. Warta Poznań 14 29 50-36
4. Start Gniezno 14 25 46-56
5. AZS AWF Poznań 14 22 46-40
6. Pocztowiec Poznań 14 20 49-44
7. LKS Rogowo 14 17 44-68
8. Polonia Środa Wlkp. 15 10 28-60
9. Stella Gniezno 14 8 27-75
10. LKS Gąsawa 15 6 38-62
Polonia - Pomorzanin 1:7 (0:5). Bramki: Szyplik 4, Nowakowski (kr), Dąbrowski, Kamiński.
Warta - Pomorzanin 1:5 (0:1). Bramki: Szyplik 3, Janiszewski, Dąbrowski. P
POMORZANIN: Murszewski - Sellner, Michał Makowski, Girtler, Nowakowski, Zieliński, Janiszewski, Raciniewski, Kunklewski, Krystian Makowski, Szyplik oraz Zakszewski, Kamiński, Nowicki, Dąbrowski, Fryckowski
W sobotę Pomorzanin awansem rozegrał mecz z Polonią. Przewaga podopiecznych Andrzeja Makowskiego była duża, jedynym godnym uwagi wydarzeniem były 4 kolejne trafienia Karola Szyplika. Dzięki temu torunianin umocnił się na czele klasyfikacji strzelców. - Mecz ustawił początkowy fragment 1. połowy, gdy strzeliliśmy 5 bramek i potem kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Szkoda, że moi zawodnicy zadowolili się tym i stracili ochotę do gry - mówi Makowski.
Karol Szyplik 3 kolejne trafienia dołożył w Poznaniu. To był znacznie ważniejszy mecz. Warta w przypadku zwycięstwa mogłaby odebrać torunianom 2. miejsce. Nic z tego. Wyższość torunian nie podlegała dyskusji. - Na drużynę nie wpłynęła negatywnie bramka stracona po przerwie. Gra szybkimi podaniami, krótkim kontaktem z piłką i akcjami w trójkącie szybko przyniosła efekty - podkreślił Makowski.
Gąsawa - AZW AWF 3:5 (2:5). Bramki: Matuszak, K. Wrzesiński, Jędrys po 1 - A. Pacanowski, F. Bratkowski, Lewandowski, Górny, Oszyjczyk po 1.
GĄSAWA: A. Krupiński - Stręk, Mazur, Jeździkowski, Chęś, M. Wrzesiński, Karge, Jędrys, Kwiatkowski, Rożek, K. Wrzesiński, Matuszak, Jułga, Kaczmarek, Hutek, J. Krupiński.
Gąsawianie źle rozpoczęli spotkanie. Po dwóch błędach Krupińskiego, bramki dla drużyny z Poznania zdobyli Paca-nowski i Bratkowski, wychowankowie klubu z Rogowa.
- Odpowiadaliśmy trafieniami na 1:2 i 2:3. Wydawało się, że zdołamy wyrównać. Niestety, straciliśmy szansę po kontrowersyjnym rzucie karnym. Na przerwę było 2:5 - mówi trener Sławomir Mazany.
Po zmianie stron gospodarze dobrze spisywali się w obronie, ale w ataku zabrakło szczęścia. Nie wykorzystali w sumie aż 7 krótkich rogów.
Stella - Rogowo 2:6 (1:3). Bramki: H. Grotowski 2 - Karpiński 2, Jankowski 2, Kozłowski, Mat. Kuczkowski po 1.
ROGOWO: Jasek, M. Pacanowski - Kubiak, Mikulski, Nowakowski, Sz. Pacanowski, Nojgebauer, Kozłowski, Krokosz, Mat. Kuczkowski, Karpiński, Popiołek, Bączkowski, P. Bratkowski, Jankowski, Bator.
Rogowianie nie mieli problemów z pokonaniem gnieźnian. Już w 1. połowie mogli rozstrzygnąć losy meczu, ale w kilku sytuacjach zabrakło precyzji. Prowadzili jednak po 35 minutach 3:1, a z dobrej strony pokazał się Artur Jasek, który obronił rzut karny. - W drugiej połowie kontrolowaliśmy sytuację. Jedyną kwestią były rozmiary zwycięstwa - podkreśla Bogusław Kozłowski, trener rogowian.
Czytaj e-wydanie »