Na Duńczyków, którzy w ostatnich MŚ elity zajęli ósme miejsce, po porażkach z Białorusią i Słowenią spadła fala krytyki. Drużyna mająca w składzie siedmiu zawodników z ligi NHL (kontuzjowany bramkarz Fredrik Andersen wrócił do Kanady) chciała zrehabilitować się w meczu z Polakami i od początku ruszyła do natarcia. Efektem przewagi Skandynawów było trafienie Fredrika Storma, przy którym nie popisał się Przemysław Odrobny.
Biało-czerwoni byli w I tercji tylko tłem dla Duńczyków, a jednak zdołali doprowadzić do wyrównania. Paweł Dronia zmarnował doskonałą okazję, ale chwilę później do siatki trafił Kamil Kalinowski.
Na początku II tercji graliśmy w przewadze i mieliśmy szansę wyjść na prowadzenie. Duńczycy przetrzymali jednak ten trudny okres, a następnie zadali ciosy, które przesądziły o ich wygranej. W roli głównej wystąpili zawodnicy grający na co dzień w NHL, którzy strzelili trzy kolejne bramki. Polskiego bramkarza pokonali Mikkel Boedker z San Jose Sharks, Philip Larsen z Vancouver Canucs i Nikolai Ehlers z Winnipeg Jets.
W końcówce Polakom udało się zdobyć drugą bramkę, którą strzałem z bliska strzelił Maciej Urbanowicz, ale ostatnie słowo należało do Duńczyków. Wynik spotkania ustalił Morten Madsen. Dzięki tej wygranej Dania zajęła w Mińsku trzecie miejsce, a biało-czerwoni, podobnie jak w 2005 r. w Rydze, gdy po raz ostatni rywalizowali o olimpijską przepustkę, uplasowali się w ostatniej rundzie kwalifikacji do igrzysk na ostatnim miejscu.
Polska – Dania 2:5 (1:1, 0:2, 1:2)
Bramki: 0:1 Fredrik Storm (4), 1:1 Kamil Kalinowski (14), 1:2 Mikkel Boedker (26), 1:3 Philip Larsen (36), 1:4 Nikolai Ehlers (43), 2:4 Maciej Urbanowicz (51), 2:5 Morten Madsen (53)
Kary: Polska – 4, Dania – 4 minuty
Widzów: 1000
Polska: Odrobny – Borzęcki, Bychawski; Malasiński, Zapała, Kolusz – Dronia, Rompkowski; Wronka, Pasiut, Łopuski – Pociecha, Bryk; Chmielewski, Dziubiński, Bepierszcz – Ciura, Wajda; Urbanowicz, Kalinowski, Cichy. Trener Jacek Płachta.