Honorowy inowrocławianin przypomniał przewodniczącemu, że Przybyszewskiemu przypadło patronowanie peryferyjnej ulicy w Szymborzu. Imię Kasprowicza nosi natomiast drugorzędna uliczka przy dworcu PKS. Zaś imię prymasa Józefa Glempa rada nadała kilkanaście dni temu nowo wybudowanemu łącznikowi na os. Rąbin. Jak podkreśla Edmund Mikołajczak, zrobiła to w zaskakująco nagły sposób.
"Dziękuję całym sercem za ideę uhonorowania Prymasa w miejskim nazewnictwie, ale żałuję bardzo, że nie znalazło się dla niego godniejsze miejsce. Zasłużył na to całym swoim pracowitym życiem i wielkim przywiązaniem do rodzinnych stron. Dlaczego nie zapytano o zdanie samych inowrocławian, może pojawiłyby się inne koncepcje?" - zaznaczył Edmund Mikołajczak w liście do Tomasza Marcinkowskiego.
Była okazja "usunąć" Roosevelta
Honorowy obywatel zauważył, że przy okazji planowania nadania imienia prymasa Glempa łącznikowi była okazja "podziękować" prezydentowi Rooseveltowi za patronowanie jednej z głównych inowrocławskich ulic. "Dzisiaj (...) już niemal każdy maturzysta wie, że prezydent Roosevelt nie tylko godził się na pozbawienie Polski (jednego ze swych wiernych sojuszników) niepodległego bytu państwowego, ale także w sposób świadomy i cyniczny ukrywał stalinowskie zbrodnie dokonane na naszym narodzie. Jeśli niektóre nazwy ulic mają nadal wypełniać nie tylko funkcję czysto informacyjną, ale również pomnikową i wychowawczą, to nazwa ulica Prezydenta Franklina Roosevelta powinna zniknąć z planu miasta. (...) Wnoszę zatem o rozważenie propozycji zmiany nazwy ulica Prezydenta Franklina Roosevelta na aleja Prymasa Józefa Glempa" - zaznaczył Mikołajczak .
Przewodniczący odpowiada
Otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź, której udzielił Edmundowi Mikołajczakowi przewodniczący Rady Miejskiej.
Oto ona: "ąśćłóDziękuję za list z Pańskimi uwagami dotyczącymi ważnego problemu, jakim jest dbałość o stan i jakość nazewnictwa ulic naszego miasta. Co intrygujące, zanim ten list adresowany imiennie do przewodniczącego Rady Miejskiej Inowrocławia dotarł do mnie, miałem już okazję poznać jego treść w jednym z portali internetowych. Przyznam, że przyjąłem to z pewną dozą zażenowania, uznawałem bowiem, że Pan Honorowy Obywatel Miasta Inowrocławia potrafi wyważyć emocje i zachować standardy powszechnie uznawane za zwyczajowe zachowania kulturowe, także w zakresie sztuki epistolarnej.
Co do meritum Pańskiego wystąpienia, jestem zaskoczony, iż tak łatwo przychodzi Panu wyrażać jednoznaczne i proste poglądy. To nader ciekawa konstatacja, bowiem chyba jednak przyzna Pan problem nazewnictwa ulic i w szerszej perspektywie innych symboli minionego systemu jest w naszym mieście złożony, czego wielokrotnie w poprzednich latach doświadczaliśmy, gdy narastały w różnych kręgach inowrocławskiego społeczeństwa emocje związane np. z pomnikiem Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. Uczestniczył Pan w wypracowaniu stanowiska, jakie powinny być dalsze losy tego reliktu epoki stalinizmu i niewątpliwie pamięta, że nie wszyscy mieszkańcy Inowrocławia formułując różne uwagi przyjętą kompromisową formułę zaakceptowali. Na złożoność problemu wskazuje też fakt, iż w tej kadencji Sejmu trzeciej z rzędu nie przyjęto ustawy dekomunizującej nazwy ulic i placów.
Nie będę z Panem polemizował co do zawiłości życiorysu prezydenta Franklina D. Roosevelta, bo w istocie dostęp do tych informacji (szczególnie w kontekście polskim) jest nieporównywalnie pełniejszy, niż miało to miejsce przed laty i moja ocena jest tożsama z Pańską.
Przypomnę natomiast Panu, bo być może w emocjach ten fakt umknął Pańskiej uwadze, że Rada Miejska Inowrocławia i Prezydent Miasta Inowrocławia tematem tym zajmowali się w 2012 r. Wówczas, na sesji Rady w dniu 27 września, radna Filomena Deskiewicz wystąpiła z interpelacją dotyczącą zmiany nazwy ul. Franklina Roosevelta i zapewnienia w budżecie miasta środków finansowych na ten cel, motywując to względami, na które i Pan się obszernie powołuje.
W odpowiedzi na interpelację Prezydent Ryszard Brejza, w pełni podzielając względy merytoryczne tej propozycji (w innych wypowiedziach Prezydent wskazywał wtedy, że byłby przy zmianie nazwy ulicy zwolennikiem przemianowania jej w zależności od uwarunkowań topograficznych na dalszy ciąg Alei Mikołaja Kopernika lub alei Niepodległości), informował radną F. Deskiewicz, że (cytuję fragment pisma): "Zmiana nazwy ulicy związana jest z wydatkami, które mieszkańcy oraz przedsiębiorcy z siedzibami zlokalizowanymi przy tej ulicy zmuszeni są ponieść. Wydatków tych nie może ponosić budżet miasta. Poważną pozycję tych wydatków stanowią opłaty związane z wymianą praw jazdy i dowodów rejestracyjnych. Ustawodawca upoważnił jednak rady powiatów do podejmowania uchwał w sprawie zmniejszenia lub zwolnienia od opłaty za wydanie nowego dowodu rejestracyjnego pojazdu (w przypadku, gdy zmiana stanu faktycznego w zakresie adresu kierowcy wymagająca wydania nowego prawa jazdy, spowodowana została zmianami administracyjnymi".
W dalszej części odpowiedzi na interpelację Prezydent informował, że w tej sytuacji wystąpi do Zarządu Powiatu Inowrocławskiego z wnioskiem o podjęcie inicjatywy uchwałodawczej i wniesienie pod obrady Rady Powiatu Inowrocławskiego projektu uchwały o zwolnienie od opłat (lub ich znaczne zmniejszenie) związanych z koniecznością wymiany dokumentów przez mieszkańców i firmy z ul. Prezydenta Franklina Roosevelta.
W kolejnym piśmie do radnej F. Deskiewicz (z 22 listopada 2012 r.) Prezydent Inowrocławia informował, że otrzymał negatywną odpowiedź od starosty inowrocławskiego Tadeusza Majewskiego, bowiem (cytuję fragment pisma): "Zarząd Powiatu Inowrocławskiego podjął decyzję o niewystępowaniu z inicjatywą uchwałodawczą w ww. sprawie, uzasadniając swoje stanowisko tym, że (obecnie jest wiele innych potrzeb niż kosztowna i uciążliwa dla mieszkańców zmiana nazw ulic (Zastanawia termin podjęcia przez Pana Prezydenta inicjatywy zmiany nazwy tej ulicy drogi kategorii powiatowej, niebawem po jej modernizacji przez Powiat Inowrocławski. Stoimy na stanowisku, że lepiej drogi budować i remontować niż zmieniać nazwy. Taki kierunek działania jest dla nas priorytetem". Prezydent Ryszard Brejza pisał dalej w tymże piśmie do radnej (cytuję): "Negatywne stanowisko Zarządu Powiatu Inowrocławskiego nie powinno jednak moim zdaniem przesądzać o ewentualnej zmianie nazwy ulicy. Uznałem zatem za zasadne wystąpienie do Zarządu Osiedla "Uzdrowiskowe", na obszarze którego położona jest ww. ulica, o przedstawienie opinii w tej sprawie".
Zarząd Osiedla "Uzdrowiskowe" podjął działania w tej sprawie. O ich rezultatach Prezydent Inowrocławia powiadomił radną F. Deskiewicz w piśmie z 5 lutego 2013 r. (cytuję fragment): "(Zarząd Osiedla skierował do bezpośrednio zainteresowanych mieszkańców ul. Prezydenta Franklina Roosevelta i do mających tam siedziby firm i instytucji ankietę z zapytaniem, czy są "za" czy "przeciw" zmianie nazwy ulicy. (Skorzystało z tej formy konsultacji 93 osoby (na 184 pełnoletnich tam zameldowanych) oraz 8 prowadzących działalność gospodarczą. Wszystkie głosy w ankiecie były przeciwne dokonaniu zmiany nazwy ulicy. W tej sytuacji także Zarząd Osiedla "Uzdrowiskowe" wyraził negatywną opinię. Biorąc powyższe pod uwagę, postanowiłem nie podejmować inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie. Zastrzegam sobie jednak możliwość zmiany decyzji, gdyby Zarząd Powiatu Inowrocławskiego zmienił stanowisko i wystąpił do Rady Powiatu o podjęcie uchwały zwalniającej od opłat przy zmianie dokumentów spowodowanej zmianą administracyjną".
Proszę wybaczyć obszerność powyższych stwierdzeń, ale uznałem że ułatwi to Panu przypomnienie problemu, z którym próbowaliśmy się zmierzyć na przełomie lat 2012/2013. Dodam jeszcze, iż przy tej okazji miała też miejsce wymiana korespondencji Prezydenta Inowrocławia m.in. z oddziałem Polskiego Towarzystwa Historycznego, którego zarząd (wraz z Panem jako jego członkiem) nie zajął jednoznacznego stanowiska w powyższej sprawie.
W kontekście postulowanej przez Pana obecnie zmiany nazwy ul. Prezydenta Franklina Roosevelta mój protest wywołuje Pańska nagła propozycja i kontekst jej wywołania, by patronem tej ulicy uczynić Prymasa Polski kard. Józefa Glempa.
Pozwolę sobie zauważyć, że w okresie budowy łącznika między ul. Wojska Polskiego a ul. Stanisława Staszica pojawiały się różne propozycje nazewnictwa, często nawet artykułowane anonimowo w mediach. Ostatecznie do Komisji Statutowej i Nazewnictwa Rady Miejskiej Inowrocławia wpłynęły dwie propozycje i one poddane zostały ocenie merytorycznej, a następnie głosowaniu i rekomendacji dla Rady Miejskiej. Nie są mi znane przejawy Pańskiej aktywności w tym zakresie w minionych miesiącach nie występował Pan wówczas z propozycjami nazwy. Tymczasem czyni Pan to teraz, w sytuacji, gdy 29 czerwca Rada Miejska Inowrocławia (20 głosami za i przy jednym głosie wstrzymującym się) nadała wybudowanemu łącznikowi nazwę: ulica Prymasa Józefa Glempa.
Przyznam, że jestem skonsternowany Pana zachowaniem i z przykrością odbieram je jako pewną formę psucia i podważania tego, co akurat powinno przynieść dobre owoce. Pamięć o Prymasie Polski kard. Józefie Glempie mogę chyba tak stwierdzić jest wszystkim inowrocławianom serdecznie bliska. Jesteśmy dumni z dzieła życia Naszego Wielkiego Krajana. Teraz nadaliśmy Jego imię ważnej trasie komunikacyjnej Inowrocławia, a przecież już wcześniej wielkim dowodem wdzięczności i upamiętnienia była fundacja Instytutu Prymasa Józefa Glempa, jedynej tego typu instytucji utworzonej w Polsce, stanowiącej nasze szczodre zadośćuczynienie i najwyższą forma uhonorowania kard. Glempa.
Mam nadzieję, że podobne są i Pańskie odczucia, dlatego z żalem odbieram, iż problem nazwy ul. Prezydenta Franklina Roosevelta teraz stawia Pan na jednej szali z Prymasem Józefem Glempem i to w sytuacji, gdy Rada Miejska Inowrocławia podjęła ww. uchwałę. Dla mnie jest to trudne do zrozumienia i przyznam się, wywołuje odruch protestu oraz pytanie w kontekście Pańskich, Honorowego Obywatela Miasta Inowrocławia, licznych ostatnio wystąpień i wyraźnych preferencji ideowych i politycznych o rzeczywistą czystość Pańskich intencji.
Czytaj e-wydanie »