Niby takie nic, a jednak... Rozwielitka - planktonowy skorupiak z rzędu wioślarek, dobrze znany akwarystom jako pokarm dla ryb. Czy ona w ogóle ma jakieś życie? Okazuje się, że tak. Rozwielitki wyczuwają ryby, swych najgroźniejszych wrogów, po zapachu. W ich obecności wcześniej się rozwijają, aby wydać potomstwo zanim staną się atrakcyjnym łupem. Inną metodą obrony jest zbijanie się w grupy. Atakująca kłębiącą się gromadkę rozwielitek ryba często chybia. Nie pożre całego stadka, zwykle je przetrzebi i odpłynie. Bardziej niż ryby, rozwielitkom zagrażają drapieżne bezkręgowce, na przykład larwy muchówek. Ten wróg wymaga odmiennych wybiegów. Rozwielitki "odkładają" rozmnażanie się na później. Szybko rosną, stając się w krótkim czasie zbyt duże dla małego drapieżcy. Ponadto stanowią nieporęczny kąsek, wykształcając rozmaite wypustki, fikuśne czapeczki i kolce. Małe a sprytne, prawda?
Japońscy naukowcy opracowują komputer, który potrafiłby, analizując fale mózgowe, odgadnąć co ma na myśli badany człowiek. Urządzenie takie byłoby prawdziwym zbawieniem dla osób cierpiących na choroby degeneracyjne ośrodkowego układu nerwowego prowadzące do pełnego porażenia funkcji ruchowych. Jednym z takich schorzeń jest stwardnienie zanikowe boczne - w jego najbardziej zaawansowanym stadium chory traci jakikolwiek kontakt z otoczeniem. Dopóki porusza oczami lub zamyka powieki, może porozumiewać się za pośrednictwem specjalnego kodu, który odpowiednim ruchom oczu przypisuje poszczególne litery, zapisywane przez pielęgnującą chorego osobę. Kiedy porażenie obejmie nerwy zawiadujące takimi ruchami, nawet ten kontakt się urywa.
...i wiesz więcej
Wyszperał: (jk)