Internauci przekazują sobie e-mail o treści (wersja skrócona): "Bardzo często telefon komórkowy jest jedynym przedmiotem, który można znaleźć przy osobie, która zasłabła na ulicy lub poszkodowanej w wypadku. Szybki kontakt pozwoliłby na uzyskanie takich informacji jak: grupa krwi, przyjmowane leki, choroby przewlekle, alergie. Ratownicy proponują, aby każdy w swoim telefonie umieścił na liście kontaktów osobę, z którą należy się skontaktować w nagłych wypadkach. Numer takiej osoby należy zapisać pod międzynarodowym skrótem ICE (ang. in case of emergency, czyli w razie wypadku)."
Dopisz ICE w telefonie przy numerze bliskiej osoby
- Inicjatywa słuszna, ale przydatna raczej policji. Na pewno nie ratownikom medycznym - wyjaśnia Tadeusz Stępień, kierownik działu usług medycznych w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Nie wolno nam ani zaglądać do kieszeni chorego, ani uruchamiać jego telefonu. Jeśli aparat wypadnie na ulicę, możemy go jedynie zabrać ze sobą i przekazać szpitalowi, który też nie ma prawa do niego zerknąć. Dopiero policja może to zrobić.
Ale przyznaje, że policja zwykle jest na miejscu zdarzenia i w ramach jej asysty można namierzyć bliskich poszkodowanego. - A odpowiedni wpis w komórce może pomóc - dodaje.
Także opaski, bransoletki z informacjami o grupie krwi nie są podstawą dla lekarzy. - Za każdym razem robimy tzw. krzyżówkę i sprawdzamy grupę krwi. Ale już bransoletki z informacją, że dana osoba ma cukrzycę, hemofilię albo padaczkę - są cenne dla ratowników. Przy czym pacjent może nie chcieć tak wyraźnie pokazywać na co choruje.
Czytaj e-wydanie »