Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. 150 kilometrów pustych torów, czyli przywróćcie połączenia ze Zduńską Wolą

(FI)
Jeszcze parę lat temu z Inowrocławia do Zduńskiej Woli odjeżdżało dziennie kilka pociągów...
Jeszcze parę lat temu z Inowrocławia do Zduńskiej Woli odjeżdżało dziennie kilka pociągów... Fot. Zbigniew Politowski
- Czasem myślę, że według władz połączenie kolejowe będzie opłacalne, gdy ludzie podróżować będą także na schodach i dachu wagonu - zauważa Władysław Biernat, walczący o przywrócenie połączeń Inowrocław - Zduńska Wola.

pomorska.pl/inowroclaw

Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw

Wspomniana trasa, to 150-kilometrowy odcinek magistrali węglowej ze Śląska do Gdyni. Niegdyś mknęły tędy nie tylko składy z węglem, ale też bardzo często pociągi osobowe i pośpieszne. Dzięki nim wiele osób bez problemu mogło rano dotrzeć do szkół i do pracy. Teraz mogą liczyć jedynie na autobusy. Problem w tym, że i one nie wjeżdżają do wszystkich miejscowości na tej trasie.

- W ubiegłym roku jeździł rano pociąg osobowy, którym dało się dojechać z Inowrocławia przez Zduńską Wolę do Katowic. Może nie był on zapełniony po ostatnie miejsce, ale korzystało z niego wiele osób. Tego połączenia też już nie ma - opowiada inowrocławianin.

Osoby zainteresowanie przywróceniem pociągów kursujących pomiędzy Inowrocławiem a Zduńską Wolą zauważają, że służą one nie tylko lokalnej społeczności. To także najprostsze połączenie ze Śląska do inowrocławskiego uzdrowiska i nad morze.

Co jeszcze można zrobić?

O przywrócenie pociągów od ponad roku walczy duża grupa osób na czele z Piotrem Kubiakiem i Władysławem Biernatem. - Ślemy pisma i petycje gdzie tylko można. Problemem próbujemy zainteresować polityków. Mamy poparcie inowrocławskich posłów Krzysztofa Brejzy i Grzegorza Roszaka. Ale poza tym nasze działania przypominają rzucanie grochem o ścianę - mówi Biernat.

Nie pomógł też protest zorganizowany w marcu ub. r. na stacji w Babiaku. Uczestniczyło w nim około 400 osób.

- Linia Inowrocław - Zduńska Wola biegnie przez trzy województwa - kujawsko-pomorskie, wielkopolskie i łódzkie. Ich marszałkowie twierdzą, że dofinansowanie połączeń na tej trasie należy do budżetu państwa, a stosowny minister zauważa, że powinien zajmować się tym samorząd wojewódzki. Przepychanka trwa, a cierpią ludzie - dodaje Biernat.

Iskierka nadziei

Wiele wskazuje na to, że samorządy mogłyby się nieco ugiąć. Według Władysława Biernata, pieniądze na utrzymanie połączenia gotowe byłyby przekazać sejmiki województwa wielkopolskiego i łódzkiego. Dołożyć nie chce się natomiast sejmik w Toruniu. Inicjatywą przywrócenia pociągów zainteresował się tam radny wojewódzki Ryszard Grobelski.

- Samorząd naszego województwa utrzymuje jedno połączenie na tej trasie. Na więcej nie mamy pieniędzy - twierdzi radny.

Grobelski uważa jednak, że wspólnymi siłami trzech samorządów można byłoby wesprzeć dodatkowe połączenie kolejowe na tej trasie. - Na razie działa to na zasadzie: damy pieniądze, ale wpierw muszą dać ci drudzy. Nie tędy droga. Skoro każdy chce wyłożyć środki, to nie można oglądać się jeden na drugiego. Trzeba się spotkać i wspólnie podjąć decyzję - uważa radny. I oby do takiego spotkania doszło...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska