Z jednej strony wydrukowano na nich numery alarmowe do służb ratowniczych, a z drugiej strony informacje dotyczące komitetu dobroczynnego. Było tam także imię, nazwisko i zdjęcie jego przewodniczącego. Ubiega się on o mandat do Rady Miejskiej.
O sprawie poinformowano policję. Jednak funkcjonariusze i Miejska Komisja Wyborcza w Inowrocławiu zapewniają, że informacje o rzekomym złamaniu ciszy wyborczej są nieprawdziwe.
Rozmawialiśmy też z przewodniczącym komitetu dobroczynnego. Poinformował, że ulotki z numerami alarmowymi i informacjami o kierowanej przez niego instytucji trafiły m. in. do kościoła i inowrocławskich szkół 16 listopada, w ramach akcji edukacyjnej. Podkreślił też, że nie były rozdawane przez ministrantów, ani przez księdza z tej parafii, jak głoszą to plotki, tylko leżały w świątyni przy wejściu, tam gdzie pozostawiono je kilka dni temu.
Czytaj e-wydanie »