Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. "Marzycielska poczta" w mątewskiej "Dziewiątce"

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Przedstawiciele klas uczestniczących w projekcie wraz z pedagog Krystyną Kołodziejczyk
Przedstawiciele klas uczestniczących w projekcie wraz z pedagog Krystyną Kołodziejczyk Fot. Dariusz Nawrocki
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 9 w Inowrocławiu sprawiają radość niepełnosprawnym dzieciom z całej Polski. W jaki sposób? Piszą do nich listy.

Tomek ma 10 lat. Jest chory na postępujący zanik mięśni. Za kilka lat będzie skazany na wózek inwalidzki. Później choroba na stałe przykuje go do łóżka.

- Syn lubi otrzymywać kartki, zdjęcia, sprawia mu to wielką przyjemność. Dziękuję pomysłodawcom Marzycielskiej Poczty i wszystkim Przyszłym Przyjaciołom. Jesteście wspaniali - pisze mama Tomka na portalu marzycielskapoczta.pl.

Na przesyłki czeka również 9-letnia Kasia. Ma przepuklinę oponowo-rdzeniową, pęcherz neurogenny, wodogłowie, niedowład kończyn dolnych, zwichnięcie stawu biodrowego. Już 36 razy była w szpitalu.

- Uwielbia dostawać listy! Wiem, że sprawia jej to dużo przyjemności - pisze jej mama.

Na stronie zamieszczonych jest kilkadziesiąt profili takich właśnie dzieci.

Dają radość innym

Koleżanka Krystyny Kołodziejczyk, pedagog w Szkole Podstawowej nr 9 w Inowrocławiu, przez przypadek trafiła na stronę Marzycielskiej Poczty.

- Pomyślałam, że warto pójść tym tropem. Nasza szkoła już trzeci rok uczestniczy w programie "Szkoła bez przemocy". W tym roku hasłem przewodnim akcji jest wolontariat. Wspólnie z członkami naszego Klubu Wolontariusza napisaliśmy projekt "Listy sercem pisane", który został zaakceptowany - opowiada pani Krystyna.

Projekt ma być realizowany przez cztery miesiące. Biorą w nim udział uczniowie klas IV-VI oraz IIa. Każda klasa opiekuje się innym dzieckiem. W jaki sposób? Piszą listy do dzieci, które na nie czekają.

- Jak wszedłem na tę stronę, zrobiło mi się bardzo żal tych dzieci. Chciałbym, żeby były wesołe. Dlatego piszę. Wiem, ile radości potrafiła mi dać walentynka, którą dostałem. Podejrzewam, że one również cieszą się z listów od nieznajomych - wyznaje Krzysztof Pańka z Vb.

- Niektórzy siedzą, leżą, nie mogą chodzić. Nie mogą wyjść na dwór pobawić się z rówieśnikami. Te listy dają im siłę, bo widzą, że ktoś z nimi jest, że mają przyjaciół. Gdybym ja był w takiej sytuacji, czekałbym na listy od swoich rówieśników. Na pewno bardzo by mi to pomogło. Z pewnością doceniłbym fakt, że ktoś zamiast tracić czas na gry, myśli o mnie - dodaje Krzysztof Niespodziński z VIa.

Przyjemne z pożytecznym

Co ciekawe, listy piszą tradycyjną metodą. Na pięknie zdobionych kartkach - długopisem lub piórem. Wkładają je do kopert, adresują i wrzucają do skrzynek. - Okazuje się, że dzieci bardzo się cieszą, gdy dostają coś, co można dotknąć. To im sprawia większą radość niż e-mail. A nasi uczniowie przy okazji przypominają sobie, jak pisze się tradycyjne listy - tłumaczy pani pedagog.

Piszą o sobie i o swoim hobby. Pocieszają.

- Ja piszę do chłopaka, który ma takie same zainteresowania jak ja. Lubi wyścigi samochodowe i ogląda Roberta Kubicę. Napisałem mu więc o tym. Teraz ma jakiś poważny zabieg w szpitalu w Berlinie. Napisałem, że trzymam za niego kciuki - opowiada Krzysztof Pańka.

- A ja napisałem list do dziewczyny, która tak jak ja lubi quady i konie. Starałem się też ją podnieść na duchu - mówi Kamil Wojciechowski z Va
- Z dnia na dzień przybywa dzieci, które czekają na nasze listy - dodaje Krzysztof Niespodziński.

Kochane dzieciaczki

W marcu będą wysyłać kartki świąteczne, a w kwietniu - upominki.

- Wtedy zakończy się projekt wolontaryjny. Mam jednak nadzieję, że moje kochane dzieciaczki na stałe zaprzyjaźnią się ze stroną Marzycielskiej Poczty. Będą ją odwiedzać i dalej pisać listy do swych niepełnosprawnych rówieśników - wyznaje pani pedagog.

Uczniowie zdradzili nam, że nie zamierzają poprzestać na kilku przesyłkach. Są stałymi gośćmi na stronie Marzycielskiej Poczty. Na swoich przeglądarkach internetowych wrzucili ją do ulubionych.

Krzysztof Pańka dotąd nie działał w Klubie Wolontariusza.

- Dzięki tej akcji dotarło do mnie, że bardzo lubię pomagać innym. Chcę to robić nie tylko pisząc listy - zapewnia.

Ada Andrzejewska z VIa już trzy lata jest wolontariuszem. Gdy tylko jest taka potrzeba, idzie kwestować z puszką dla biednych dzieci.

- Lepiej spędzać czas pomagając innym, niż przed telewizorem i komputerem. Dzięki temu czuję się dużo lepiej - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska