https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Po raz kolejny w dwóch mieszkaniach bloku socjalnego wybiły ścieki

Rafał Tobiński: - Jak tak dalej będzie, to zamontuję sobie pompkę z wężem
Rafał Tobiński: - Jak tak dalej będzie, to zamontuję sobie pompkę z wężem Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
- Po prostu brak słów. Przedtem ścieki wybijały raz na pół roku, teraz dzieje się tak już co kilka dni - mówi Magdalena Grembowicz, mieszkanka bloku socjalnego przy Wojska Polskiego 26 w Inowrocławiu.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o problemach najemców mieszkań nr 60 i 61. Co jakiś czas w ich łazienkach wybijają ścieki - mocz i kał. Po raz pierwszy stało się tak w noc sylwestrową 2008/2009. Potem ścieki wybiły znów pod koniec czerwca br.

Na kolejne śmierdzące zdarzenie nie trzeba było długo czekać. Przedwczoraj znów w łazienkach wybiła fontanna nieczystości.

Dziecko może stracić nogę

Kilkuletni syn pani Magdy nie chodzi już od dawna. Obie nogi ma w gipsie. Tworzą się na nich rany. Dziecko powinno być pielęgnowane w sterylnych warunkach. Jednym ze sposobów terapii są kąpiele. Z tego powodu pani Magda wymieniła ostatnio kabinę prysznicową na wannę. Wczoraj pływały w niej kupy sąsiadów. - Dziecko z otwartymi ranami w gównach mam kąpać. Jak się dostanie infekcja, to mogą mu nogę obciąć - mówiła zrozpaczona matka.

Obok mieszka niepełnosprawny Rafał Tobiński. Jeździ na wózku. Gdy w jego łazience wybijają ścieki, może jedynie patrzeć, jak przybywa ich w brodziku pod prysznicem. Na szczęście może liczyć na pomoc sąsiadów, którzy wybierają wiaderkami śmierdzące nieczystości i wynoszą do kratki kanalizacyjnej przed blok. - Jak tak dalej będzie, to zamontuję sobie pompkę z wężem i będą to pompować za okno - stwierdził Rafał Tobiński.

Mają dość

Mieszkańcy są zdesperowani. Twierdzą, że w administracji traktuje się ich, jak piąte koło u wozu. Ktoś im nawet bezczelnie poradził, żeby kupili sobie "wuko", czyli beczkowóz, taki co to pod ciśnieniem przepycha rury. - Cały czas wmawia się nam, że to sąsiedzi zapychają rury. A ostatnio, gdy je czyszczono, ze studzienki wydobyto taki kawał gruzu - przypomina pani Magda.

Dom wybudowano za pieniądze z budżetu miasta, dlatego mieszkańcy obu lokali uważają, że ratusz powinien wreszcie zlecić remont instalacji sanitarnej. - Niech robią to, ale na swój koszt. Ciekawe tylko, kto nam zapłaci, jeśli trzeba będzie zrywać podłogi - zastanawiają się nasi rozmówcy.

Nieudolność urzędników

Wczoraj budynek odwiedził radny Andrzej Kieraj. - Uważam, że to co się tam dzieje to nieudolność urzędników ratusza. Już dawno powinny być podjęte kroki, które spowodowałyby usunięcie usterki - zauważył w rozmowie z "Pomorską".

W ratuszu dowiedzieliśmy się natomiast, że odpowiednie kroki zostaną podjęte. Wykonawca budynku ściąga właśnie specjalną kamerę, która wpuszczona zostanie do instalacji kanalizacyjnej. Dokładnie pokaże, czy blokowanie się rur spowodowane jest przez wykonawcę, czy też przez to, że ktoś z mieszkańców wrzucił cos do instalacji. Wtedy też zapadną decyzje, jak usunąć przeszkodę. Oby stało się to jak najszybciej, nim mieszkania zostaną zalane po raz kolejny.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska