- Gościmy już pierwszą grupę osób skierowanych do nas na leczenie uzdrowiskowe przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jest to prawie 400 kuracjuszy. Przyjechali 19 czerwca - informuje Tadeusz Chęsy, prezes spółki Solanki Uzdrowisko Inowrocław.
W sanatoriach wchodzących w skład spółki może jednorazowo wypoczywać i korzystać z usług leczniczych nawet 800 osób. Na razie jest ich o połowę mniej. Jak podkreśla prezes Chęsy, gdyby skierowano na leczenie jeszcze 200 kuracjuszy, byłoby już dobrze.
- Czekamy na zusowskie decyzje i na to, że zelżeją jeszcze bardziej obostrzenia nałożone z powodu pandemii - dodaje prezes.
Obostrzenia dotyczą m. in. prowadzenia zabiegów. Przestrzegać trzeba choćby wytycznych w sprawie mniejszej liczby osób przebywających jednocześnie w basenie czy jacuzzi. Na uwadze trzeba mieć też utrzymanie bezpiecznej odległości 2 metrów pomiędzy osobami, szczególnie w stołówkach.
W Sanatorium "Przy Tężni" wypoczywa obecnie około 100-osobowa grupa tzw. prywatnych kuracjuszy, którzy sami wykupili sobie tam turnusy. Było tam również około 30 osób, które kończyły turnus przerwany w marcu przez koronawirus.
Jak się dowiadujemy, duży turnus osób skierowanych na leczenie sanatoryjne przez NFZ rozpocznie się "Przy Tężni" w dniach 24 i 25 czerwca.
- Ile osób ostatecznie przyjedzie trudno w tej chwili powiedzieć. Odbieramy natomiast bardzo dużo telefonów od przyszłych kuracjusz. Mają sporo pytań - usłyszeliśmy w sanatorium.
Placówki uzdrowiskowe obawiają się tzw. niedojazdów. Cały czas trwa pandemia. Niektóre osoby rezygnują z leczniczych turnusów, a inne nie potrafią w terminie dostarczyć zaświadczeń, że nie są chore na koronawirusa.
- To my kierujemy naszych przyszłych kuracjuszy na takie badania. Jeśli ich nie przejdą, to nie mogą przyjechać do sanatorium - dodaje prezes Chęsy.
Najważniejsze jest jednak to, że inowrocławskie sanatoria powracają do gry, a wraz z nimi wiele innych podmiotów gospodarczych, które na przykład dostarczają do nich codziennie po kilkaset sztuk pieczywa, wiele kilogramów mięsa, warzyw i owoców. Na kuracjuszy czekają z utęsknieniem sklepiki i lokale w sanatoriach i strefie uzdrowiskowej.
Powrót kuracjuszy budzi jednak obawy wśród pracowników placówek uzdrowiskowych. Mimo iż przyjeżdżający z całej Polski sanatoryjni goście muszą okazać się zaświadczeniem o tym, że są wolni od koronawirusa, gdzieś w tyle głowy siedzi groźba zakażenia się tą chorobą.
- W trakcie pracy śmiertelnie zranił się w szyję [nowe informacje]
- Przez Kujawy przechodzą potężne ulewy [zdjęcia Czytelników]
- Lej kondensacyjny na Kujawach! [zobaczcie zdjęcia]
- Kręcą teledysk dla Noteci Inowrocław [zdjęcia]
- I Komunia Święta uczniów Katolickiej Szkoły Podstawowej w Inowrocławiu
- Inowrocław w połowie XX wieku [archiwalne zdjęcia]
