MKTG SR - pasek na kartach artykułów

(In)sekty

Paweł Cieciura ([email protected])
Sekciarze są jak akwizytorzy. Tylko że zamiast dywanów mają w ofercie wszystko, o czym marzysz. Przyjaźń. Miłość. Zbawienie i wieczne szczęście. W zamian chcą tylko jednego. Zawładnąć twoim mózgiem.

     ...spokałam ich na przystanku autobusowym. Czułam się opuszczona i zagubiona. Wtedy podszedł do mnie człowiek, który zaczął mi opowiadać, że jest blisko Pana Boga, że znalazł miłość braterską innych ludzi, że dla Pana Boga pracuje...
     Sekciarze. Są niemal wszędzie: w klubie, w szkole, na pielgrzymce, na koncercie, na ulicy. - Są świetni z psychologii - _uważa Mariola Drapiewska, teolog z Punktu Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych przy CKK "Wiatrak" w Bydgoszczy. - Pojawiają się zawsze wtedy, gdy obserwowana przez nich ofiara przechodzi kryzys.
     Kłopoty w szkole. Rozstanie z partnerem. Kłótnia z rodzicami. I wtedy gdzieś na zakręcie pojawiają się oni. Specjaliści od psychomanipulacji.
     Zaczyna się zawsze tak samo. Pierwszym punktem programu jest tzw. love bombing, czyli bombardowanie miłością. - _O ile w domu młodzi ludzie słyszą często komunikaty w stylu: popraw się, zrób zadanie domowe, pozmywaj itd., to sekciarze powtarzają w kółko: jesteś super, nie zmieniaj się, kochamy cię, wpadnij do nas, będzie fajnie - _opowiada Drapiewska.
     
- Katolicyzm wymaga poświęcenia i cierpliwości - dodaje pan Krzysztof z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Warszawie (statut ośrodka zabrania ujawniania nazwiska mediom). - A sekciarze oferują coś w rodzaju religijnego hamburgera. Mówią: stary, jest taka religia, która nic ci nie każe, nie ma spowiedzi, są tylko mantry i ćwiczenia relaksacyjne, zbawenie dostajesz gratis!
     Potem przychodzą coraz częściej. Czekają na ciebie po lekcjach, bywają w twoim domu. Zapraszają cię na różne wykłady, albo prelekcje dotyczące np. zdrowego odżywiania. Później proponują kilkudniowe wyjazdy na kurs języka angielskiego, albo na trening asertywności. Wyjazd jest najczęściej za półdarmo, więc myślisz: czemu nie? Na miejscu okazuje się jednak, że kurs języka angielskiego bardziej przypomina rekolekcje.
     **
...u nich jest gradacja: najpierw są trzydniowe rekolekcje, potem siedmiodniowe, potem czternastodniowe, potem chyba jest 21 dni, a potem 30 itd. ...
     Najpierw przeżywasz euforię. "Jest tak pięknie" - myślisz. Na zajęciach czytacie książki i rozmawiacie o Panu Bogu, ćwiczycie sesje z zatrzymaniem oddechu, sesje oddechowe z patrzeniem na pełne słońce, masaże energetyczne, leczenie kolorami, modlicie się. Sekciarze dużo ci dają, więc chciałbyś się jakoś odwdzięczyć. Kiedy sekta stawia ci pierwsze wymagania, nie umiesz odmówić. Dlaczego? Bo nie potrafisz, albo nie chcesz obudzić się z tej euforii. Tymczasem sekta chce twoich pieniędzy, więc jej strategia ulega zmianie. Zaczyna się manipulacja oparta na systematycznym budzeniu lęków w połączeniu ze zmasowaną indoktrynacją. Po pewnym czasie za kursy płacisz już dwa razy więcej niż na początku. Wydaje ci się, że sam podejmujesz decyzje. Ale to złudzenie. Tak naprawdę myśli za ciebie guru, czyli lider wspólnoty. Guru jest twoim prywatnym Jezusem Chrystusem.
     
...Pan Janusz wytłumaczył mi, że źródłem zła jest moja mama, gdyż jest demonem...
     Z biegiem czasu stajesz się coraz bardziej rozchwiany emocjonalnie. Euforia przeplata się z apatią. Masz trudności z koncentracją uwagi. Towarzyszy ci ciągłe napięcie. Jesteś agresywny. Tracisz zdolność abstrakcyjnego myślenia. Nie potrafisz już swobodnie rozmawiać. Ekstatyczne modlitwy coraz bardziej cię wyczerpują. Chudniesz z dnia na dzień.
     W tym momencie człowiek omotany przez sektę nie jest już zdolny do tego, by prowadzić normalne życie. Już nigdy nie spełni swych marzeń z dzieciństwa. Nie zostanie ani lekarzem, ani policjantem, ani nawet górnikiem. Prędzej czy później rzuci studia. Wyprowadzi się z domu, bo guru stwierdził np., że to jego bliscy są źródłem grzechu. W najlepszym wypadku sekciarz będzie zarabiać na życie, handlując kadzidełkami, albo książkami religijnymi. Ale najprawdopodobniej skończy w psychiatryku.
     Czy jest nadzieja na to, że wróci do normalnego życia? - _Teoretycznie zawsze jest światełko w tunelu - _odpowiada pan Krzysztof. W praktyce wygląda to niestety tak, że jeśli ktoś skończył 18 lat, to nikt nie może mu zabronić uczestnictwa w żadnym ruchu religijnym.
     Zdarza się jednak, że sekciarz w przypływie świadomości orientuje się na krótko, że coś jest z nim nie tak. I chce uciec. Chce wrócić do domu. Do rodziny, do bliskich. Ale wtedy najczęściej jest już za późno, bo zaraz pojawia się lęk. Lęk przed światem. Lęk przed życiem poza wspólnotą.
     
...chciałam odejść. Poszłam do liderki, a ona na to: pamiętaj, że odchodząc, zamykasz się na Ducha Świętego. Zginiesz bez nas... _**
     Proces wyciągania człowieka z sekty trwa często całe lata. W czasie terapii tym ludziom nie wolno rozmawiać z dziennikarzami. Dlaczego? Bo nawet taka krótka rozmowa o przeszłości może spowodować natężenie choroby.
     Jak zatem bronić się przed sektami? - _Nikt nie jest w pełni odporny na ich działanie, ale choćby nie wiem co się działo, zdrowy rozsądek to podstawa - _apeluje pan Krzysztof. - W dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo, więc jeśli ktoś bardzo stara się nam pomóc i robi wrażenie przesadnie miłego, należy zadać sobie proste pytanie: po co on to robi?
     Jak wynika z nieoficjalnych badań w Polsce działa ponad 300 sekt. Rocznie werbują co najmniej kilka tysięcy młodych Polaków.
     PS. Fragmenty pisane pogrubioną czcionką pochodzą z relacji byłych członków sekt zamieszczonych w portalu www.sekty.info
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska