https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Internauci apelują o pomoc dla konia z inowrocławskich Solanek [zdjęcia]

Dariusz Nawrocki
Pierwsze zdjęcie z lewej obiegło już całą Polskę. Obok nasze zdjęcia z dzisiejszej wizyty w gospodarstwie.
Pierwsze zdjęcie z lewej obiegło już całą Polskę. Obok nasze zdjęcia z dzisiejszej wizyty w gospodarstwie. Facebook/TARA - Schronisko dla Koni/Dariusz Nawrocki
"Ma chore oczy i nogi. W te straszne upały nie dostaje jedzenia ani kropli wody" - pisze pani Elżbieta, internautka przebywająca w Inowrocławiu. - To 22-letni koń. Ma zmiany chorobowe wokół oczu. Poza tym jest w dobrej kondycji - uspokaja Powiatowy Lekarz Weterynarii.

Od kilku dni po Facebooku krąży dramatyczny apel o pomoc dla konia, który "od rana do późnych godzin wieczornych" wozi turystów w inowrocławskich Solankach. "Ma chore oczy i nogi. W te straszne upały nie dostaje jedzenia ani kropli wody" - pisze pani Elżbieta, internautka przebywająca w Inowrocławiu. Zdjęcia przedstawiają białego konia ze zmianami skórnymi wokół oka.

Apel udostępniło już ponad 2 tysiące internautów. Wszyscy są zbulwersowani. Padają mocne słowa: "Turyści opamiętajcie się. Przecież widząc tak cierpiącego konia powinniście zareagować, a nie siadać z dupskiem i dobrze się bawić! To biedne zwierzę cierpi!" - pisze pani Anna. Internauci bardzo źle wypowiadają się również o właścicielu konia. Padają ostre inwektywy.

Reakcja inowrocławskiego ratusza

Informacje te dotarły do inowrocławskiego ratusza. Wszczął już, jak czytamy w oświadczeniu, "postępowanie administracyjne przeciwko opiekunowi konia w sprawie wydania decyzji o tymczasowym odebraniu zwierzęcia. Obecnie Wydział Gospodarki Komunalnej, Środowiska i Rolnictwa czeka na informację od Powiatowego Lekarza Weterynarii o stanie zdrowia zwierzęcia".

Co na to inne służby? Policja przekonuje, że interweniowała w tej sprawie.

- Zgłaszająca osoba informowała, że koń jest chory, opieka nad nim jest zła. Miała zastrzeżenia do osoby, która się koniem opiekuje, chodziło o stan jego trzeźwości. Patrol policji na miejscu zastał pracownika, który opiekował się koniem. Zwierzę stało w cieniu, miało dostęp do wody. Z informacji przekazanych policjantom wynikało, że koń jest pod stałą kontrolą weterynaryjną. Nie było zastrzeżeń do stanu trzeźwości pracownika - relacjonuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji. Funkcjonariusze powiadomili Powiatowego Lekarza Weterynarii, który również przeprowadził kontrolę.

Powiatowy Lekarz Weterynarii Andrzej Domagalski zapewnia, że jego inspektorzy interweniowali już zanim sprawa stała się głośna. Dokładnie sprawdzili gospodarstwo, w którym przechowywane są konie, w tym bohater zdjęcia. - Konie są w dobrej kondycji, są dobrze utrzymane, są karmione i pojone, mają wybiegi - podkreśla Andrzej Domagalski. Przekonuje, że jego inspektorzy nie dopatrzyli się naruszenia prawa.

A co z bohaterem zdjęcia? - To 22-letni koń. Ma zmiany chorobowe wokół oczu. Poza tym jest w dobrej kondycji - podkreśla. Dodaje, że inspektorzy zalecili podjęcie leczenia konia. Zalecili również, by nie wykorzystywać go do pracy, zwłaszcza w takie upały, jakie mamy przez ostatni tydzień.

"On lubi swoją pracę"

Spotkaliśmy się z właścicielem konia. Jest zszokowany całą sytuacją. Zapewnia, że jego koń Dethmer nie ciągnie bryczki. Wykorzystywany jest jedynie do przewozu (wierzchem) dzieci. - Dla niego jest to relaks. Postoi, pośpi, przejdzie się z dzieckiem sto metrów. To wszystko - zapewnia, a jego córka dodaje: - Wcześniej wykorzystywany był do hipoterapii. Całe swoje życie jest związany z dziećmi. On lubi swoją pracę.

Właściciel przyznaje, że koń ma zmiany skórne wokół oczu. Mocno go to swędzi. Wtedy drapie się o płot i mur, powstają rany. - W przeszłości podejmowaliśmy już leczenie. Bezskutecznie. Konie tej maści w tym wieku często mają takie problemy - przekonuje.

Lekarz weterynarii, który badał konia, nie ukrywa, że jest jeden plus całej tej internetowej nagonki. - Koń przejdzie teraz kompleksowe leczenie. Już wprowadziliśmy odpowiednie leki. Mam nadzieję, że przyniosą one oczekiwany skutek - wyznaje. Dodaje, że poza tym stan ogólny konia nie jest zły. - Uważam, że ten koń do zaleczenia tych zmian nie powinien pracować. Potem może wrócić do pracy. Krzywda by mu się działa, gdyby całe swoje dalsze życie spędził w stajni - dodaje.

Dethmer aktualnie nie pracuje. Przebywa w stajni lub na wybiegu. Właściciel zapewnia nas, że jeśli koń nawet nie będzie mógł już pracować, nie odda go do rzeźni. - On ma u mnie zapewnioną starość. Jak umrze, to u mnie. Będę o niego dbał do końca jego dni - zapewnia.

Więcej informacji z Inowrocławia i okolic na: www.pomorska.pl/inowroclaw

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Edyp
Narobi szymu bo g...sie zna wielka znawczyni na jej leczenie powinni sie złożyć internauci bo żal mi jej samotność jej mózg wyzarlo pozdrowinko pani Eluni malo wyobrazni w pani rozumie
E
Edyp
Narobi szymu bo g...sie zna wielka znawczyni na jej leczenie powinni sie złożyć internauci bo żal mi jej samotność jej mózg wyzarlo pozdrowinko pani Eluni malo wyobrazni w pani rozumie
E
Edyp
Dokladnie pozal sie boze znawcy a jak czlowiek lezy pod plotem z zawalem to nikt mu ręki niepoda g...sie znają a w taki sposob chcą zwrocic na siebie uwage tepe te ludzie
A
Andrzej
Te fejsbukowe akcje społeczne zaangażowanych obskurantów przestają być zabawne. Teoretyczni mistrzowie świata nie mający pojęcia o realnym życiu.
E
Edyp
W sumie racja ta pani niby owa kuracjuszka ktorej juz nikt niechce sluchac sama potrzebuje pomocy specjalisty bo taki jest jej potrzebny nasze sanatoria pewnie sie w tym niespecjalizują
D
Dobrze zrobiła

Czytanie ze zrozumieniem u was kuleje jak widać. Przecież w artykule pisze wyraźnie:


"Koń przejdzie teraz kompleksowe leczenie. Już wprowadziliśmy odpowiednie leki."
Dobrze, że ta Pani zareagowała, także nie pierdzielcie głupot...
f
fr

sie nie dziw bo jak głąbiarstwo się dorwie do kompa to smaruje co się tam pod kopułką namąci

 

jak czarny dym z komina leci to zaraz sr....a bo trucizna a nie wie jedno z drugim że trucizny bywają bezbarwne

K
Kooler

Ta Pani niech się ujawni!!! A na miejscu właściciela konia oddałbym całą sprawę do Sądu o bardzo duże odszkodowanie za czarny PR. Znalazła się znawczyni bez wykształcenia w zakresie hodowli i utrzymania zwierząt!!!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska